Premierowe mecze 4. kolejki Fortuna 1. Ligi za nami. Oba spotkania wygrali gospodarze – Górnik Łęczna oraz GKS Katowice. Dla łęcznian było to pierwsze zwycięstwo w sezonie. 

Meczem inaugurującym 4. kolejkę było starcie Górnika Łęczna z Chrobrym Głogów. Gospodarze na prowadzenie wyszli w 35. minucie za sprawą Pawła Żyry. Akcja zaczęła się od wyrzutu z autu. Zawodnicy Chrobrego Głogów nie potrafili wybić piłki z pola karnego, a ta spadła pod nogi pomocnika gospodarzy, który strzałem przy słupku umieścił ją w siatce. Pierwsza część gry zakończyła się sprawiedliwym prowadzeniem piłkarzy z Łęcznej.

Dziewięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy gospodarze podwyższyli prowadzenie. I znowu wszystko zaczęło się od wyrzutu z autu. Goście wybili piłkę głową przed pole karne, a tam świetnym strzałem z dystansu Egzon Kryeziu pokonał Węglarza. Chwilę później było już właściwie po meczu. Górnik Łęczna wyszedł z kontratakiem, Kozak wyłożył piłkę Marko Roginiciowi, a Chorwat pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. W 74. minucie nadzieję w serca kibiców wlał Rafał Wolsztyński, ale jego trafienie okazało się jedynie bramką honorową. Górnik Łęczna dopisał sobie pierwsze w tym sezonie 3. punkty, natomiast Chrobry Głogów z zerowym dorobkiem zamyka tabelę 1. Ligi.

Górnik Łęczna – Chrobry Głogów 3:1 (1:0)
Bramki: Paweł Żyra 35’, Egzon Kryeziu 54’, Marko Roginić 56’ – Rafał Wolsztyński 74’

Górnik Łęczna: Gostomski – Zbozień, Klemenz, de Amo, Grabowski (81’ Dziwniel), Kozak (72’ Gąska), Deja, Żyra (90’ Turek), Kryeziu, Starzyński (72’ Janaszek), Roginić (72’ Podliński)

Chrobry Głogów: Węglarz – Zarówny, Michalec (77’ Bogusz), Bougaidis, Tupaj (77’ Górski), Kuzdra (81’ Ozimek), Mucha, Mandrysz, Machaj (66’ Wolsztyński), Lebedyński, Bartlewicz

Drugi dzisiejszy mecz był rozgrywany w Katowicach przy ulicy Bukowej. GKS Katowice mierzył się z Wisłą Płock. Gospodarze mogli wyjść na prowadzenie w 17. minucie. Antoni Kozubal oddał strzał na bramkę, bramkarz Płocka odbił piłkę, którą na raty wbili do bramki piłkarze z Katowic. Jak się okazało gol nie został uznany, ponieważ na spalonym był Jaroszek, ale Czajka dotknął piłki ręką. Po obejrzeniu sytuacji na Varze sędzia przyznał rzut karny, natomiast Sebastian Bergier trafił jedynie w słupek. Katowiczanie dopięli jednak swego i na prowadzenie wyszli w 28. minucie. Bardzo dobre dośrodkowanie Oskara Repki znakomicie wykorzystał Wasielewski, który strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Kilka minut później Arkadiusz Jędrych zmienił wynik spotkania na 2:0 dla gospodarzy. Wykorzystał on fatalny błąd Kamińskiego. Bramkarz Płocka zachował się katastrofalnie, podbijając piłkę do góry. Bramka idzie zdecydowanie na jego konto. Końcówka pierwszej połowy to już przebudzenie Wisły Płock, ale żaden z ataków nie zakończył się trafieniem.

Druga połowa rozpoczęła się bardzo ciekawie. Najpierw, w 47. minucie bramkę na 3:0 zdobył Grzegorz Rogala. Jego mocny strzał przeszedł po rękach Kamińskiego. Natomiast w 50. minucie niepilnowany Łukasz Sekulski zdobył pierwsze trafienie dla Nafciarzy. Wisła Płock poczuła swoją szansę i starała się kreować kolejne sytuacje. Jednak nie przełożyło się to na zmniejszenie strat. Wiśle brakowało celności, pochwalić należy też obronę GKS-u. Na domiar złego dla płocczan wejście smoka zaliczył Danek, który fantastycznym strzałem odebrał gościom jakiekolwiek nadzieje. Tym samym Gieksa ma na swoim koncie 7. punktów, natomiast Wisła Płock jedynie 3.

GKS Katowice – Wisła Płock 4:1 (2:0)
Bramki: Marcin Wasielewski (28′), Arkadiusz Jędrych (32′), Grzegorz Rogala (47′), Adrian Danek (78′) -Łukasz Sekulski (50′)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Komor, Rogala (77. Danek) – Błąd (70. Marzec), Repka, Kozubal (84. Shibata), Mak (77. Bród) – Bergier (70. Arak).

Wisła Płock: Kamiński – Biernat, Chrzanowski (46. Chrupałła), Czajka, Szwoch, Hiszpański, Sekulski, Lesniak (46. Grić), Niepsuj (79. Cielemęcki), Srećković (58. Janus), Gerbowski (46. Szczutowski).