Niesamowicie emocjonujące i wyrównane okazało się spotkanie o superpuchar Polski pomiędzy Constractem Lubawa a Rekordem Bielsko-Biała. Bielszczanie na 30 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry doprowadzili do dogrywki. W niej prowadzili już 5:2, aby w minutę stracić trzy bramki! Ostatecznie po rzutach karnych zwyciężył zespół ze Śląska, broniąc tym samym trofeum.

W Będzin Arena o Superpuchar Polski zmierzyły się dwie najlepsze ekipy poprzedniego sezonu FOGO Futsal Ekstraklasy. Mistrz Kraju — Constract Lubawa stanął naprzeciw wicemistrzowi i obrońcy tytułu, Rekordowi Bielsko-Białej.

Debiutant VS pięciokrotny zdobywca tytułu

Podopieczni Dawida Grubalskiego byli w ostatnim czasie niezwykle zapracowani, bowiem w tamtym tygodniu walczyli w turnieju preeliminacyjnym do Ligi Mistrzów. W grupie D zajęli 2. miejsce, ulegając bilansem bramkowym FC Prisztinie (Kosowo), tym samym uzyskali awans do Main Round. Dla zespołu z Warmii i Mazur był to pierwszy historyczny mecz o superpuchar Polski.

Z kolei Rekordziści czuli się nieco rozczarowani wynikiem, jaki osiągnęli w lidze. Co prawda, zostali wicemistrzem kraju, ale ich celem był tytuł mistrzowski. W konfrontacji o złoto ulegli w trzech spotkaniach Constractowi (3:5, 2:7 i 2:4). Przed rokiem sięgnęli jednak po raz piąty w swojej historii po Superpuchar kraju, pokonując Piast Gliwice, 2:0. Co ciekawe, zespół ze Śląska w ostatnich pięciu edycjach, wygrywał go aż czterokrotnie, w tym trzy razy z rzędu (2017,2018,2019). W 2021 ich dominacje przerwała drużyna Red Dragons Pniewy, która okazała się lepsza w rzutach karnych.

Od samego początku widowisko było niezwykle wyrównane i energiczne. Bardzo zapracowani okazali się bramkarze, którzy musieli popisać się kilkoma interwencjami. W 6 minucie i 4 sekundzie Rekordziści stracili piłkę pod bramką przeciwnika. Lubawianie przejęli futbolówkę, a Pedrinho strzałem na dłuższy słupek, sfinalizował kontrę, otwierając wynik. Od tego momentu wicemistrz kraju wrzucił wyższy bieg, zmuszając swojego przeciwnika do gry obronnej. Kilka dogodnych sytuacji miał Mikołaj Zastawnik, jednak za każdym razem brakowało precyzji. Pomimo wielu prób, do przerwy więcej bramek nie padło.

40 minut to za mało!

Po zmianie stron Bielsko-Biała rozpoczęła grę, wspomagając się w ataku lotnym bramkarzem, co nadal nie przynosiło efektów. Ciekawie było w 28 minucie. Victor Lopes popełnił błąd. Michał Marek odebrał mu piłkę i go przelobował. Na posterunku znalazł się Tomasz Kriezel, broniąc swoją drużynę przed stratą gola, wybijając piłkę z linii bramkowej! Do niecodziennej sytuacji doszło w 30′. Zespół ze Śląska zdobył gola bezpośrednio z autu. Po analizie sędziów nie została ona zaliczona, bowiem piłka nie miała kontaktu z żadnym zawodnikiem. Chwilę później jednak dopięli swego. Tomasz Lutecki popisał się strzałem z dystansu, czym doprowadził do wyrównania. Wydawało się, że bielszczanie kontrolują przebieg spotkania. Po raz kolejny stracili jednak piłkę, a Construktorzy wyprowadzili kontrę, którą wykończył Mateusz Mrowiec. Na 30 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry do wyrównania doprowadził grający jako lotny bramkarz Serb — Stefan Rakić, tym zagwarantował dogrywkę.

Szalona dogrywka!

W zamieszaniu w polu karnym lubawian najlepiej odnalazł się nowy nabytek Rekordu Bielsko-Biała, Gustav Enrique, wyprowadzając po raz pierwszy swoją drużynę na prowadzenie. Dwie minuty później Krzysztof Iwanek popisał się strzałem spod własnej bramki. Młody golkiper kompletnie zaskoczył Lopesa, podwyższając stan rywalizacji. Świetny okres gry, zwieńczyli kolejnym trafieniem. Drugi raz na listę strzelców wpisał się Stefan Rakić. Rekordziści w zaledwie 180 sekund zaaplikowali rywalom trzy trafienia. Futsal była często nieprzewidywalny, o czym kibice przekonali się w Będzinie. Lubawianie, będąc pod ścianę w zaledwie minutę odrobili stratę trzech bramek, czym doprowadzili do serii rzutów karnych!

Jak w całym spotkaniu, emocji nie zabrakło także w rzutach karnych. Przed piątą serią oba zespoły spudłowały raz. Ostatnie słowo należało jednak do Rekordzistów, a konkretnie do Bartłomieja Nawrat. Doświadczony reprezentant Polski pojawił się na parkiecie przed czwartą serią, broniąc decydujący rzut karny wykonywany przez Claudinho, który zagwarantował jego drużynie 6. Superpuchar Polski w historii. CÓŻ TO BYŁO ZA WIDOWISKO W BĘDZINIE!

Superpuchar Polski w futsalu

Constract Lubawa — Rekord Bielsko-Biała 5:5 k. 3:4 (1:0, 1:2, d. 3:3)

Bramki: Pedrinho 7′, 48′, 48′, Mrowiec 35′, Lisowski 49′ – Lutecki 32′, Rakić 40′, 43′, Enrique 42′, Iwanek 43′