Iga Świątek pokonała Rumunkę Irinę-Camelię Begu 6:2, 7:5 i awansowała do drugiej rundy turnieju olimpijskiego.

Zawodniczki spotkały się wcześniej na korcie dotychczas raz – w 2021 roku podczas Wimbledonu. Wtedy Polka pewnie pokonała Rumunkę oddając jej zaledwie jednego gema w całym spotkaniu.

Nierówna gra w pierwszej partii

Liderka rankingu WTA świetnie weszła w to spotkanie. Pewnie wygrała swoje podanie, a chwilę później przełamała serwis rywalki. Po kilku minutach prowadziła więc już 2:0. Wtedy przyszedł słabszy okres Polki. Nasza reprezentantka popełniła dość sporo, jak na nią niewymuszonych błędów. Rumunka odrobiła wtedy stratę i wyrównała stan meczu na 2:2. Było widać, że Świątek odczuwa presję związaną ze swoim pierwszym meczem na tych igrzyskach. Jednak mimo problemów liderka rankingu zdołała zapisać na swoje konto kolejny gem serwisowy. Przy stanie 3:2 byliśmy świadkami jednego z najdłuższych i najważniejszych gemów w pierwszej partii. Przy serwisie Begu zawodniczki grały na przewagi. Stan równowagi pojawiał się kilkakrotnie, ale ostatecznie to Polka udanym zagraniem z forehandu zamknęła gema. Chwilę później liderka rankingu prowadziła już 5:2, a przy podaniu Rumunki miała trzy piłki setowe z rzędu. Wykorzystała pierwszą okazję i po 43 minutach zamknęła seta.

Świetna końcówka Świątek

W drugiej partii Polka grała już trochę swobodniej niż w pierwszej. Do stanu 3:3 zawodniczki rozgrywały bardzo wyrównane gemy, w których nie oglądaliśmy przełamań. Wtedy przyszła kolej na kolejny gem serwisowy naszej reprezentantki. Był to jeden z najsłabszych gemów Świątek w całym spotkaniu, a zarazem jeden z lepszych w wykonaniu Rumunki, która przełamała podanie Polki. Begu postanowiła pójść za ciosem. Dobrze rozegrała gem przy swoim serwisie i wyszła na prowadzenie 5:3. Poddenerwowana Świątek w końcu pokazała grę, z której ją znamy. Pewnie wygrała gema serwisowego, nie oddając Rumunce punktu. Presja przeszła więc na Begu, która miała szansę zamknąć seta. Polka nie zamierzała jej jednak tego ułatwiać. Po trzech dobrych akcjach Iga miała trzy szanse z rzędu na odrobienie strat. Niestety rywalka wybroniła się z trudnej sytuacji i doprowadziła do stanu równowagi. Wtedy jednak dwa punkty z rzędu wygrała Świątek i wyrównała stan drugiej partii na 5:5. Rozpędzona reprezentantka Polski straciła tylko punkt przy swoim podaniu i już tylko gem dzielił ją od awansu do drugiej rundy. Długo nie musieliśmy na to czekać, bowiem Iga pewnie wygrała gema serwisowego przeciwniczki i zamknęła całe spotkanie.

Niewątpliwie był to wymagający mecz dla Polki, która ma wobec swojego występu na igrzyskach duże oczekiwania. Turniej rozgrywany jest bowiem w Paryżu na ulubionych kortach Igi, na których obecna liderka rankingu WTA czterokrotnie zdobywała tytuły wielkoszlemowe.

Kolejną rywalką Świątek będzie Argentynka Nadia Podorska lub Francuzka Diane Parry.