Z pewnością nie na taki wynik liczył reprezentant Polski Łukasz Gutkowski… Polak w finale pięcioboju nowoczesnego zajął 15 pozycję i notując o wiele słabszy występ niż we wczorajszym półfinale.
Pięciobój nowoczesny to dyscyplina niezwykle widowiskowa, ale też taka w której słabszy wynik w jednej konkurencji może zaważyć na dobrej pozycji w całych zawodach. Łukasz Gutkowski był dzisiaj osamotniony, bowiem do finału nie dostał się zmagający z kontuzją, Kamil Kasperczak. Zawodnicy mieli zachowane punkty z rundy szermierczej, więc Polak miał dobrą pozycję wyjściową. Przypominamy, że zgromadził on aż 225 punktów w tej konkurencji, co było jednym z lepszych wyników w stawce.
Pięcioboiści rozpoczęli dzisiaj rywalizację od jazdy konnej. W półfinale Polak pojechał bezbłędnie, dziś natomiast nie poszło mu już tak dobrze. Reprezentant Polski i koń na którym jechał, dostali aż 14 punktów karnych za zrzucenie przeszkód, co dało naszemu zawodnikowi dopiero 14 miejsce z dorobkiem 286 punktów. Niestety Gutkowski nie doliczył sobie też żadnych punktów w rundzie bonusowej szermierki, bowiem przegrał swoją walkę. Łukasz poprawił się za to w pływaniu. Osiągnął czas 2:05.28, co było czasem prawie sekundę szybszym niż ten w półfinale. Mimo tego, ten rezultat dał Polakowi dopiero 13 miejsce.
O ostatecznej kolejności zadecydował bieg ze strzelaniem, w którym Gutkowski startował niestety dopiero jako trzynasty. Mimo tej pozycji, Polak z pewnością chciał pokazać się jak najlepiej. Jednak ta konkurencja potwierdziła, że to nie był do końca jego dzień. Polak dość dużo czasu spędzał na strzelnicy i osiągnął czternasty rezultat całego laser runu. Ostatecznie w całym pięcioboju, Łukasz zajął piętnastą pozycję.
Reprezentant Polski z pewnością liczył na lepszy wynik, szczególnie po wczorajszym świetnym starcie w półfinale. Jednak należy się cieszyć z tego, co osiągnął. Był bowiem jedynym reprezentantem Polski, któremu udało się zakwalifikować do finału pięcioboju nowoczesnego. Ta sztuka nie udała się Kamilowi Kasperczakowi oraz naszym paniom, Ani Maliszewskiej i Natalii Dominiak.
Zostaw komentarz