Mateusz Polaczyk zajął 13. miejsce w półfinale slalomu kajakowego K1 na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Była to pierwsza pozycja, która nie dawała awansu do finału. 

Mateusz Polaczyk swoją przygodę z imprezą czterolecia rozpoczął w dość dobrym stylu. Zajął 11. miejsce w kwalifikacjach i po dość pewnym przejeździe awansował do półfinału. Wówczas wydawało się, że możemy po cichu liczyć na naszego doświadczonego zawodnika, który na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie zajął 4. miejsce!

Nasz kajakarz bardzo źle rozpoczął swój przejazd, bo dotknął już pierwszej bramki. Chwilę później niestety stało się to samo i Biało-Czerwony miał już cztery sekundy karne. Polak jechał dynamicznie, ale niestety dotknął także dwunastej bramki i otrzymał kolejne dwie sekundy karne. Wówczas mogło się wydawać, że trudno mu będzie zakwalifikować się do finału.

Polak dopłynął na metę jako czwarty. Do prowadzącego wtedy Austriaka Felixa Oschmautza stracił 6,66 sek. To oznaczało, że gdyby nie popełnił błędów byłby w czołówce. Ta pozycja nie dawała awansu do finału i Polaczyk musiał obserwować starty swoich rywali, oczekując czy znajdzie się w czołowej dwunastce, która zapewni sobie awans do wyścigu finałowego.

Tak się niestety nie stało. 36-latek zajął pechową, 13. pozycję i nie awansował dalej. Do dwunastego Hiszpana Pau Echaniza stracił ponad półtorej sekundy. W związku z tym nasz olimpijczyk nie poprawił pozycji z igrzysk w Londynie. Aczkolwiek będzie mieć jeszcze na to szanse, ponieważ wystąpi jeszcze w Paryżu w kajakarskim crossie.