Półfinał to za wysokie progi. Niestety przegrywamy z Litwą w meczu play-in 15:21 i nie zagramy o medale Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.

To prawdziwe szczęście, że udało nam się wystąpić w wieczornej sesji i mieć szansę gry o strefę medalową. Zaledwie dwie wygrane były potrzebne, żebyśmy się tu znaleźli, więc to już dla nas duży sukces. Amerykanie dali nam prezent i wyraźnie przegrali z Holendrami. My tego prezentu nie zdołaliśmy jednak dobrze wykorzystać. Litwini byli lepsi po raz drugi na tym turnieju i zasłużenie zagrają w półfinale.

Nie dali szans

Litwini od początku do końca byli pewni siebie. Polacy wyszli na boisko z zamiarem sprawienia niespodzianki, ale niestety to się nie udało. Pierwszy mecz z tym przeciwnikiem w fazie grupowej dobitnie pokazał, kto w tej rywalizacji będzie lepszy. Litwa wygrała z nami wtedy 21:12 i nie było mowy o sensacji. Tym razem różnica między zespołami była nieco mniejsza, bo sześć oczek. Biało-Czerwoni zbliżyli się na chwilę do rywala na zaledwie trzy punkty (17:14). Nie było nas jednak stać na coś ekstra i to reprezentacja Litwy zagra o medale na tegorocznych Igrzyskach. Ostatecznie przegrywamy 15:21 i kończymy turniej jako szósta ekipa Igrzysk Olimpijskich.

 

Lokata w czołowej szóstce na Igrzyskach Olimpijskich brzmi dumnie. Końcowego wyniku naszym reprezentantom oczywiście nie odbierzemy, ale trzeba przyznać, że nie był to dobry turniej w naszym wykonaniu. Zaledwie dwa zwycięstwa na osiem spotkań brzmią zwyczajnie słabo. Styl także pozostawia wiele do życzenia. Niemniej jednak możemy cieszyć się z tego, że dużo rzeczy ułożyło się po naszej myśli i mogliśmy powalczyć o strefę medalową.