Magdalena Fręch przegrała z reprezentantką Bułgarii Viktoriyą Tomovą 4:6, i odpadła z turnieju olimpijskiego w tenisie ziemnym.
Reprezentantka Polski i Bułgarka spotkały się dotychczas aż pięciokrotnie. W czterech z tych pojedynków lepsza była Fręch. Po raz ostatni zmierzyły się ze sobą w tym roku w kwalifikacjach do turnieju w Hobart. Wtedy górą była Magda, który wygrała 6:1, 6:3.
Jedno przełamanie zadecydowało
Polka nie bez problemów wygrała inaugurujący gem przy swoim podaniu i jako pierwsza objęła prowadzenie w meczu. Chwilę później to samo zrobiła Tomova i było 1:1. Niestety trzeci gem spotkania nie był dla Magdy udany. Przegrała trzy punkty z rzędu przy swoim serwisie, co dało rywalce trzy szanse na przełamanie. Bułgarka wykorzystała pierwszą okazję, później wygrała swój gem serwisowy i wyszła na prowadzenie 3:1. W szóstym gemie meczu Polka miała dwie szanse na odrobienie strat przy serwisie Tomovej. Niestety nie skorzystała z break pointów i ostatecznie po 51 minutach rywalka zapisała pierwszą partię na swoje konto.
Nierówna gra Polki w drugim secie
Początek drugiego seta zwiastował odrodzenie Polki. Wygrała ona bowiem dwa gemy z rzędu, ale co najważniejsze przełamała Tomovą i prowadziła 2:0. Niestety jak się później okazało, Bułgarka nie zamierzała ani trochę odpuszczać i nadal prezentowała dobrą grę, podobnie jak w pierwszej partii. Wygrała pięć gemów z rzędu i serwowała, by zakończyć to spotkanie. Wtedy przyszedł lepszy moment Polki, która obroniła dwie piłki meczowe i przełamała podanie Tomovej. Chwilę później do “0” wygrała swój gem serwisowy i na tablicy wyników było już 4:5 (z perspektywy Fręch). Nasza reprezentantka kontynuowała dobrą grę. Wygrała kolejne dwa gemy i objęła prowadzenie 6:5. Bułgarka przerwała wtedy passę Polki i doprowadziła do tie-breaka. W nim od początku przewagę mini breaka zdobyła Tomova. Niestety zawodniczka z Bułgarii utrzymała tę korzystną dla siebie różnicę do samego końca, przez co nasza reprezentantka musiała pożegnać się z turniejem.
Magdalena Fręch z pewnością liczyła na coś więcej w starciu z Viktoriyą Tomovą. Przypomnijmy, że w piątek grała bowiem w finale turnieju WTA 250 w Pradze przeciwko Magdzie Linette. Turniej na pewno nasycił ją optymizmem, który szybko w Paryżu zgasiła bułgarska tenisistka. W walce o kolejne rundy singla pozostają zatem Iga Świątek oraz wspomniana wcześniej Magda Linette.
Zostaw komentarz