Do rywalizacji drużynowej w szermierce przystąpiły dziś nasze florecistki w składzie: Walczyk-Klimaszyk, Jelińska, Łyczbińska, Synoradzka. 

W ćwierćfinale rywalkami Polek były Japonki, które raczej stawiane były w roli faworytek tego spotkania. Biało-Czerwone nie były jednak bez szans, a ewentualne zwycięstwo dawałoby już awans do strefy medalowej.

1/4 finału

Początek był bardzo dobry dla Polek. Otwierająca rywalizację Julia Walczyk-Klimaszyk pokonała Azumę 5:2. Następnie walczyła Martyna Jelińska, która niestety uległa Ueno 2:4. Wciąż mieliśmy jednak jednopunktowe prowadzenie (7:6). W kolejnej walce niestety Miyawaki spisała się dużo lepiej od Hanny Łyczbińskiej. Po trzeciej rundzie sytuacja nie wyglądała dobrze, bowiem Polki przegrywały 12:15. Następnie w czwartej rundzie mierzyły się ze sobą Jelińska oraz Azuma. Japonki powiększyły swoją przewagę aż do siedmiu oczek (20:13). W kolejnym arcyważnym pojedynku naprzeciwko siebie stanęły Walczyk-Klimaszyk oraz Miyawaki. Niestety, i tym razem o wiele lepiej poradziła sobie Japonka i przegrywaliśmy już 15:25. W szóstej rundzie z Ueno walczyła Łyczbińska. Tym razem Polka przegrała 3:5 i w całym pojedynku Japonki prowadziły 30:18. W siódmej rundzie oglądaliśmy Jelińską oraz Miyawaki. Mimo dobrej postawy Polki, która wygrała 5:3, w całym pojedynku przewaga Japonek wciąż była ogromna. Na dwie walki przed końcem prowadziły 33:23. Następnie debiutująca w tym roku na igrzyskach Łyczbińska mierzyła się z Azumą. Rywalka okazała się lepsza, wygrywając 7:4. W ostatniej walce Walczyk-Klimaszyk podejmowała Ueno. Tak jak w całym spotkaniu, tym razem znowu lepiej wypadła rywalka i cały mecz zakończył się zwycięstwem Japonek 45:30. Polkom została więc walka o 5. miejsce.

Rywalizacja o miejsca 5-8

Pierwszymi rywalkami Polek w walce o miejsca 5-8 były reprezentantki Egiptu. To młody, dopiero budujący swoją pozycję zespół. Zgodnie z oczekiwaniami, Biało-Czerwone nie miały większych problemów w tym spotkaniu, które przebiegało dość dynamicznie. Po czterech rundach Polki prowadziły 20:11. Po świetnej walce Walczyk-Klimaszyk nasza przewaga wzrosła do 13 “oczek” (25:12). Na dwie rundy przed końcem nasze florecistki prowadziły aż 35:18. Zdecydowane zwycięstwo polskiej reprezentacji przypieczętowała zamykająca rywalizację Walczyk-Klimaszyk (45:21). Dzięki temu Polki mogły walczyć o 5. lokatę.

Mecz o 5. miejsce

Rywalkami Polek w meczu, którego stawką było 5. miejsce, były Francuzki, a więc wicemistrzynie olimpijskie z Tokio. W składzie reprezentacji Polski nastąpiła zmiana. Hannę Łyczbińską zastąpiła Martyna Synoradzka. Niestety w pierwszej walce przegrała z Thibus 2:5. Następnie naprzeciwko siebie stanęły Walczyk-Klimaszyk i Blaze. Po pięknej walce Polka pewnie wygrała 8:1 i wyprowadziła nas na czteropunktowe prowadzenie. W kolejnej rundzie Jelińska mierzyła się z Ranvier. Z podniesioną głową zeszła Francuzka, która wygrała walkę. Na minimalnym prowadzeniu wciąż były jednak Polki (15:14). Następnie Synoradzka podejmowała Blaze. Rywalka znacznie wygrała z Biało-Czerwoną i traciliśmy do Francuzek już 4 punkty (16:20). Po piątej rundzie, w której nieznacznie lepsza okazała się Thibus od Jelińskiej (5:4) mieliśmy wynik 25:20 na korzyść Trójkolorowych. Walczyk-Klimaszyk po pokonaniu Ranvier zmniejszyła straty polskiej drużyny do dwóch punktów (27:29). Jelińska z kolei znacząco przegrała z Blaze, przez co przegrywaliśmy już 28:35. Po fenomenalnej walce w wykonaniu Synoradzkiej, która pokonała Ranvier 12:4, wyszliśmy na prowadzenie 40:39! Po emocjonującej końcówce Walczyk-Klimaszyk uległa rywalce i tym samym całe spotkanie zakończyło się wynikiem 45:44 na korzyść gospodyń. Polki zakończyły więc zmagania na 6. lokacie.