Za nami emocjonujący wieczór lekkoatletyczny. Nasi paralimpijczycy kończą go z dwoma kolejnymi krążkami. Złoto w rzucie maczugą zdobyła Róża Kozakowska, a brąz w pchnięciu kulą wywalczył Lech Stoltman.

O 18 w finale rzutu maczugą klasy F32 zaprezentowała się nasza wielokrotna medalistka i rekordzistka świata – Róża Kozakowska. Polka już w pierwszej próbie ustawiła sobie cały konkurs. Osiągając wynik 31.30m pobiła swój dotychczasowy rekord świata (28.77m) i objęła prowadzenie. W drugiej próbie nasza reprezentantka rzuciła na odległość 29.70. Niestety Kozakowska przypłaciła świetny występ kontuzją i musiała zrezygnować z dalszego występu. Jednak zawodniczki, które również startowały w finale nie były w stanie zbliżyć się do wyniku Róży, co oznaczało, że Polka po raz kolejny została Mistrzynią Paralimpijską!

Krążek z imprezy w Paryżu przywiezie również Lech Stoltman, który wziął udział w pchnięciu kulą klasy F55. Nasz reprezentant dzięki pchnięciu na odległość 11.90 m zdobył brązowy medal paralimpijski. Czwartego w klasyfikacji reprezentanta Iranu, Polak wyprzedził o zaledwie 2 cm. Nasz kulomiot powtórzył zatem sukces z Rio de Janeiro oraz Tokio, gdzie również stanął na najniższym stopniu podium.

W sesji wieczornej zaprezentowała się również Joanna Mazur ze swoim przewodnikiem Michałem Stawickim. Polka na dystansie 400 metrów zajęła czwarte miejsce w swojej serii z czasem 1:03.93. Niestety ten rezultat nie dał jej awansu do finału.

W finale pchnięcia kulą klasy F37 wystąpił Jakub Mirosław. Najdłuższe pchnięcie Polaka na odległość 13.12m pozwoliło zająć mu dopiero 9 miejsce. Tym samym nasz reprezentant nie uzyskał awansu do ścisłego finału, w którym mógłby wykonać dodatkowe trzy próby.

Medale Kozakowskiej i Stoltmana są dokładnie 800 i 801 medalem zdobytym dla Polski podczas igrzysk paralimpijskich w historii. Po dzisiejszym dniu Polska zajmuje 10 miejsce w klasyfikacji medalowej.