Polscy judocy udanie zakończyli Grand Prix w judo w Qingdao. Angelika Szymańska zdobyła brązowy medal, a na wysokich lokatach uplasowało się kilku innych naszych reprezentantów. 

W chińskim Qingdao wystąpiło łącznie aż 11 polskich judoków. Pierwszego dnia zawodów najlepiej poradziła sobie Arleta Podolak w kategorii -57kg. Nasza zawodniczka w pierwszym pojedynku pokonała Chinkę, Ziyue Zhao. Następnie w ćwierćfinale musiała uznać wyższość Mongołki, Sosorbaram Lkhagvasuren. Podolak trafiła zatem do repasażu, gdzie niestety przegrała z Koreanką, Hyon Kim.

Wczoraj natomiast doczekaliśmy się medalu, a to za sprawą Angeliki Szymańskiej (-63kg) Wicemistrzyni świata rozpoczęła turniej od pokonania Koreanki,  Jin Gang Kim, a w kolejnym pojedynku wygrała z Chorwatką, Niną Simic. Tym samym awansowała do półfinału, w którym górą niestety była Francuzka, Manon Deketer. Kolejna walka należała jednak już do Polki. Angelika Szymańska wygrała ze Słowenką, Kają Kajzer i sięgnęła po brązowy krążek! W tej samej kategorii walczyła także Natalia Kropska, która w repasażu przegrała ze wspomnianą Kają Kajzer.

Dziś mogliśmy kibicować w bloku finałowym aż trzem polskim judokom. Do walk o brązowy medal przystąpili: Paweł Drzymał (-90kg), Michał Jędrzejewski (-100kg) i Piotr Kuczera (-100kg). Niestety cała trójka poniosła w nich porażki. Biało-Czeroni uplasowali się więc na 5 lokatach. Drzymał dotarł do półfinału po zwycięstwach z Chińczykiem, Yadongiem Xie i reprezentantem Tajpej, Peng-Yu Chenem. Później przegrał jednak z Astemirem Abazovem oraz Węgrem, Gergelym Nerpelem. Jędrzejewski i Kuczera przegrali walki ćwierćfinałowe, ale zgodnie wygrali repasaże. W pojedynkach o brąz ulegli odpowiednio: Tadżykowi, Dzhakhongirowi Madzhidovowi i zawodnikowi Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Dzhafarowi Kostoevowi. W repasażu odpadł natomiast Grzegorz Teresiński (+100kg).

 

Polacy udział w Grand Prix w Qingdao kończą z jednym brązowym medalem. Trzy razy zajmowali 5 miejsce oraz trzy razy 7 lokatę. Kolejne zawody tej rangi odbędą się w dniach 11-13 października w Limie.