Kamil Majchrzak zakończył swoją świetną serię na tegorocznym Wimbledonie. W meczu 1/8 finału nie zdołał sprostać Karenowi Chaczanowowi i przegrał w trzech setach 4:6, 2:6, 3:6. Choć wynik nie pozwolił mu awansować dalej, polski tenisista może być zadowolony z najlepszego wielkoszlemowego występu w karierze.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki, ale w kluczowych momentach przewagę zyskiwał Rosjanin. W pierwszym secie Majchrzak miał swoje okazje, jednak Chaczanow zachował spokój przy serwisie i wykorzystał jedyne przełamanie, wygrywając 6:4. Polak nie potrafił odpowiedzieć na regularne i mocne uderzenia rywala.
Drugi set przyniósł jeszcze więcej emocji. Majchrzak grał odważniej, szukał głębi kortu i zmuszał przeciwnika do błędów, ale w końcówce znów decydujące okazało się doświadczenie Chaczanowa. Rosjanin przełamał przy stanie 5:5 i zamknął partię wynikiem 7:5, robiąc ważny krok w stronę zwycięstwa.
Trzecia odsłona pokazała już przewagę faworyta – Chaczanow wykorzystał słabszy moment Majchrzaka, szybko zdobył przewagę przełamania i kontrolował przebieg wymian. Polak walczył do końca, ale nie był w stanie odwrócić losów meczu i przegrał seta 3:6. Porażka zakończyła jego przygodę na londyńskiej trawie w tym roku.
Mimo odpadnięcia w 1/8 finału Wimbledon 2025 był dla Majchrzaka turniejem przełomowym. Pokonał kilku wymagających rywali i po raz pierwszy w karierze zameldował się w czwartej rundzie wielkoszlemowej imprezy. To wynik, który daje nadzieję na kolejne dobre występy i wyraźnie potwierdza jego miejsce w czołówce polskiego tenisa.
Zostaw komentarz