W sobotę odbyły się cztery spotkania 6. kolejki ORLEN Basket Ligi. Zdecydowanym hitem tej serii gier było spotkanie Kinga Szczecin z Anwilem Włocławek. Zwycięzcę tego pojedynku wyłoniła dopiero dogrywkę, którą wygrali włocławianie, pozostając ekipą niepokonaną. Ponadto premierowe zwycięstwo w tym sezonie odnieśli zawodnicy Sokoła Łańcut.

 

Legia Warszawa — Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 87:67 (24:19, 24:8, 19:25, 20:15)

Zdecydowanie lepiej spotkanie rozpoczęło się dla gdynian, którzy po serii 11:0 wyszli na prowadzenie 13:4. Od tego momentu coś się w ich grze zacięło, na czym skorzystała Legia. Błyskawicznie odrobili straty, a po I kwarcie wygrywali 24:19. W drugiej części pierwszej połowy podopieczni Wojciecha Bychawskiego mieli ogromne kłopoty w ataku, przez co w całej kwarcie byli w stanie rzucić zaledwie osiem punktów, tracąc przy tym aż 24. Do przerwy przegrywali różnicą 21- oczek – 27:48.

Po zmianie stron Legia kontrolowała przebieg spotkania, nie pozwalając zbliżyć się Arce na odległość mniejszą niż 11 oczek. Co prawda, w pewnym momencie na tablicy różnicą widniał wynik 76:67 dla gospodarzy, lecz ich wyśmienita końcówka pozwoliła im zanotować serię 13:0!, co dało zwycięstwo aż dwudziestoma punktami! Jest to dla nich trzecia wygrana w tym sezonie ligowym, z kolei gdynianie, zaliczają piątą porażkę z rzędu!

Warszawa: Vital 18, Pipes Jr 17, Holman 13, Sobin 12, Ponitka 10, Kolenda 9, Cowels 8, Kulka 0, Maciejewski 0, Wyka 0, Wieluński 0, Linowski 0

Gdynia: Pluta 26, Kamiński 14, Bogucki 9, Szumert 6, Żołnierewicz 6, Gordon 2, Hrycaniuk 2, Wilczek 2, Marchewka 0, Nagel 0

 

PGE Spójnia Stargard — Trefl Sopot 80:73 (26:16, 24:19, 15:15, 15:23)

Od samego początku bardziej aktywni pod koszem rywala byli gospodarze, którzy po pierwszej kwarcie wyszli na dziesięciopunktowe prowadzenie – 26:16. Swoją dobrą dyspozycję kontynuowali w II kwarcie. Ponownie wygrali ten fragment gry – 24:19, a ich przewaga do przerwy wynosiła już 15 oczek – 50:35.

Sopocianie nie byli w stanie, choć na chwilę zbliżyć się do rywala. Po zmianie stron najbliżej byli tego w końcowych fragmentach trzeciej kwarty, gdy na tablicy wyników widniał wynik – 50:59. Stargardzianie jednak odpowiedzieli na to serią 6:0 i przed ostatnimi dziesięcioma minutami nadal prowadzili różnicą 15 punktów. Nerwowo zrobiło się w IV kwarcie, bowiem Trefl znacząco się zbliżył do gospodarzy, na odległość dwóch posiadań – 63:67. Ostatecznie jednak stargardzianie dowieźli korzystny dla nich rezultat do końca, przełamując serię dwóch ligowych porażek z rzędu.

Stargard: Brown 16, Simons 15, Langović 12, Gruszewski 10, Gordon 7, Kowalczyk 7, Brenk 6, Daniels 5, Grudziński 2,

Sopot: Zyskowski 14, Best 12, Scruggs 9, Musiał 7, Tomczak 7, Van Vliet 7, Witliński 7, Varadi 6, Barnes 4

 

King Szczecin — Anwil Włocławek 92:93 (13:16, 24:16, 25:18, 18:30, d. 12:13)

Hitowe starcie kolejki pomiędzy aktualnym Mistrzem Polski — Kingiem Szczecin a jedyną niepokonaną jak dotąd drużyną — Anwilem Włocławek nie zawiodło i trzymało w napięciu do ostatniej sekundy rywalizacji.

Wszystko zaczęło się jednak niemrawa, bowiem pierwsza kwarta zakończyła się dość niskich wynikiem – 16:13 dla przyjezdnych. Szczecinianie rozkręcali się z każdą kolejną odsłoną rywalizacji. W drugiej rzucili Anwilowi 24 oczka, a tracili 16, co dało prowadzenie do przerwy – 37:32.

Po zmianie stron King z minuty na minutę grał coraz to lepiej. W konsekwencji czego ich przewaga w końcowych fragmentach III kwarty wynosiła nawet 16 oczek, a przed ostatnimi dziesięcioma minutami prowadzili – 62:50. Włocławianie jednak nie zamierzali się poddawać i w szalenie mistrzowskim stylu wrócili do rywalizacji, prowadzać w końcówce 80:75. Ostatnie słowo należało jednak do szczecinian, którzy rzutem na taśmę doprowadzili do dogrywki!

W niej trwała wymiana ciosów, a o jeden punkt lepszy okazał się Anwil, przedłużając tym samym serię zwycięstw w lidze do sześciu, co wciąż daje im miano niepokonanych!

Szczecin: Mazurczak 23, Udeze 17, Woodson 12, Meier 11, Dunn 10, Cuthbertson 9, Borowski 8, Łabinowicz 2, Nowakowski 0, Żmudzki 0

Włocławek: Sanders 23, Garbacz 18, Bell 14, Patrasek 10, Joessar 8, Groves 7, Łączyński 6, Young 4, Schenk 1, Kostrzewski 0

 

Domelo Sokół Łańcut — Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 88:74 (9:13, 21:19, 24:26, 34:16)

Na zakończenie sobotnich zmagań Sokół Łańcut zmierzył się u siebie z Czarnymi Słupsk. Pierwsza kwarta stała pod znakiem strasznej nieskuteczności. Obie ekipy były w stanie rzucić zaledwie 22 oczka, a słupczanie prowadzili 13:9. W II kwarcie gra wyglądała już lepiej, lecz w dalszym ciągu na minimalnym prowadzeniu utrzymywali się goście. Do przerwy prowadzili 34:32.

Po zmianie stron Sokół naciskał coraz to mocniej i w pewnym momencie udało im się objąć prowadzenie, lecz przed ostatnimi dziesięcioma minutami przegrywali – 54:58. W IV kwarcie lekko mówiąc, zmiażdżyli swojego rywala, którego zaaplikowali aż 34 punkt, tracąc przy tym raptem. Tym samym z wyrównanego spotkania zrobił się (patrząc wynikowo) pogrom – 88:74, a gospodarze po raz pierwszy w sezonie mogli cieszyć się ze zwycięstwa ligowego

Łańcut: Sanders 23, Cheese 20, Berzins 10, Faye 10, Kemp 8, Struski 8, Szczypiński 5, Młynarski 4, Nowakowski 0

Słupsk: Kohs 19, Michalak 18, Griciunas 12, Caffey 7, Wójcik 7, Jankowski 5, Szymkiewicz 4, Teague 2