W zaległym spotkaniu 2. kolejki ORLEN Basket Ligi w derbowym pojedynku Legia Warszawa zmierzyła się z Dzikami. Po bardzo słabym ofensywnie spotkaniu lepszy okazał się beniaminek, który zagwarantował sobie zwycięstwo w samej końcówce, dzięki rzucie Colemana zza łuku. Dzikusy pozostają ekipą niepokonaną!

Przed spotkaniem w lepszym położeniu byli Dzikusy, którzy po dwóch zwycięstwach nad Stalą Ostrów 86:65 i Twardymi Piernikami Toruń 80:72, nie zaznali jeszcze goryczy porażki. Z kolei Legioniści radzą sobie kiepsko jak na swoje możliwości. W lidze mieli bilans 1:1 (wygrana z Zieloną Górą – 90:72 i porażka ze Słupskiem, 80:82). Ponadto odpadli w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, ulegając w półfinale hiszpańskiej Obradioro CAB 66:74.

Warszawa jest Dzika!

Lepiej w mecz weszli podopieczni Krzysztofa Szablowskiego, którzy po trzech minutach prowadzili 4:0 za sprawą Matta Colemana i Nicholasa McGlynna. W późniejszych fragmentach pierwszej kwarty inicjatywę przejęła Legia, wychodząc na prowadzenie, nie oddając go do końca pierwszych dziesięciu minut – 14:10. Czwarty zespół poprzedniego sezonu na początku drugiej kwarty uciekł nawet na dystans 9 punktów (24:15), na co natychmiast odpowiedział beniaminek serią 7:0. Gdy wydawało się, że Legioniści utrzymają minimalną przewagę do przerwy, wtedy ponownie dał o sobie znać Coleman, kończąc pierwszą połowę na prowadzeniu Dzików – 29:28.

Podopieczni Wojciecha Kamińskiego błyskawicznie odrobili straty i ponownie odzyskali prowadzenie. Ich gra po przerwie mogła się podobać, bowiem bardzo szybko wypracowali sobie 10 oczek przewagi (45:35), po serii 17:6. Przed decydującą odsłoną rywalizacji mieli czteropunktowy zapas nad przeciwnikiem. Czwarta kwarta praktycznie w całości toczyła się pod dyktando Mistrza 1. ligi. Wszystko zmieniła trójka Arica Holmana, która wyprowadziła gospodarzy na prowadzenie 60:59. Decydujący głos należał jednak do przyjezdnych. Sprawy w swoje ręce wziął Matt Coleman, trafiając celnie zza łuku na kilka sekund przed końcową syreną. Po tym ciosie Legia się już nie pozbierała, tym samym dość niespodziewanie ulegając w derbowym spotkaniu. DZIKI SĄ NADAL NIEPOKONANE!

Po 10 punktów dla gości zdobyli Matt Coleman i Nicholas McGlynn. Michał Kolenda zanotował dla gospodarzy 13 punktów i 7 zbiórek.

2. kolejka ORLEN Basket Ligi

LEGIA WARSZAWA — DZIKI WARSZAWA 61:62 (14:10, 14:19, 20:15, 13:18)

Legia: Kolenda 13, Vital 12, Holman 10, Sobin 10, Pipies Jr 7, Ponitka 4, Cowels 3, Wyka 2, Kulka 0

Dziki: Coleman 10, Mglynn 10, Szlachetka 9, Aleksandrowicz 7, Moktos 7, Little 6, Pamuła 5, Green 4, Grochowski 4, Bartosz 0