W weekend odbyła się niepełna 2. kolejka ORLEN Basket Ligi w sezonie 2023/24. Nie obyło się bez niespodzianek. Na inaugurację Spójnia Stargard pewnie pokonała Arkę Gdynia. Ponadto premierowe zwycięstwo odnieśli zawodnicy z Torunia, Ostrowa Wielkopolskiego i Wrocławia, a MKS Dąbrowa Górnicza dość niespodziewanie okazała się lepsza od Mistrza Polski. Cztery drużyny pozostały niepokonane. Do tego grona dołączy któryś z klubów z Warszawy. Derby stolicy odbędą się za 8 dni.

Suzuki Arka Gdynia — PGE Spójnia Stargard 86:96 (20:32, 27:28, 13:20, 26:16)

Spokój i opanowanie — to obraz spotkania pomiędzy Arką Gdynia a Spójnią Stargard. Stargardzianie kontrolowali przebieg rywalizacji w Trójmieście i pewnie wygrali z podopiecznymi Wojciecha Bychawskiego 96:86. Szczegółowe informacje na temat tego meczu znajdziecie, klikając TUTAJ

Najlepszym graczem gości był Devon Daniels z 21 punktami, 6 zbiórkami i 4 asystami. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Przemysław Żołnierewicz z 17 punktami, 6 zbiórkami i 4 asystami.

Gdynia: Żołnierewicz 17, Bogucki 14, Pluta 13, Hrycaniuk 11, Kamiński 10, Gordon 9, Wilczek 8, Szumert 4, Marchewka 0

Stargard: Daniels 21, Gruszecki 15, Langović 12, Brenk 10, Brown 10, Gruszecki 5, Simons 5, Mboya Kotieno 4, Kowalczyk 3

Arrive Twarde Pierniki Toruń — ENEA Zastal BC Zielona Góra 85:74 (20:19, 11:10, 25:22, 29:23)

Twarde Pierniki rozpoczęły spotkanie z przytupem, bowiem bardzo szybko wyszły na 7-punktowe prowadzenie 11:4. Później jednak do gry zaczęli wracać zielonogórzanie, którzy po I kwarcie przegrywali tylko 19:20. Druga część pierwszej połowy było równie wyrównana i strasznie mało ofensywna. Obie drużyny rzuciły zaledwie 21 oczek, a Toruń prowadził 31:29.

Po zmianie stron wciąż wiadomo było tyle co nic. Oba zespoły nie potrafiły uzyskać większej przewagi, lecz aktywniejsi byli gospodarze, obejmując prowadzenie 56:51 przed ostatnią częścią rywalizacji. W niej zielonogórzanie nie potrafili się zbliżyć na jedno posiadanie, ostatecznie po raz drugi w sezonie uznając wyższość rywali. Twarde Pierniki Toruń z premierowym zwycięstwem.

Najlepszym graczem gospodarzy był Aljaz Kunc z 28 punktami, 4 zbiórkami i 3 asystami. Novak Musić zdobył dla gości 17 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty.

Toruń: Kunc 28, Filipovic 15, Diggs 12, Rakocevic 12, Tomaszewski 9, Cel 6, Smith 3, Diduszko 0, Sowiński 0

Zielona Góra: Musić 17, Groselle 12, Pluta 12, Woroniecki 12, Kikowski 11, Wójcik 6, Kołodziej 4, Lewandowski 0

 

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski — Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 106:77 (27:20, 23:11, 33:21, 23:25)

Ostrów po wpadce na terenie beniaminka z Warszawy chciał jak najszybciej rehabilitacji, która nastąpiła w pierwszym domowym spotkaniu przeciwko Czarnym Słupsk. Od samego początku na parkiecie rządził brązowy medalista sprzed roku, który po pierwszej połowie zatrzymał ofensywę słupczan na zaledwie 31 punktach, samemu aplikując ich 50.

Po zmianie stron ostrowianie konsekwentnie z minuty na minutę powiększali zbudowaną wcześniej przewagę, która zatrzymała się 29 oczkach, rzucając ponad 100 punktów.

Na parkiecie szalał Damian Kulig, który do 24 oczek dorzucił 11 zbiórek i 2 asysty, kompletując tym samym double-double. 22 oczka dorzucił jego kolega klubowy — Skele. Po stronie gości Michał Michalak zdobył 20 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty.

Ostrów Wielkopolski: Kulig 24, Skele 22, Chatman 16, Silins 15, Brembly 9, Chyliński 8, Mikalauskas 6, Sewioł 6, Załucki 0, Rozpędowski 0, Rachwalski 0, Banasiak 0

Słupsk: Michalak 20, Kohs 13, Teague 13, Leończyk 10, Wójcik 9, Caffey 6, Griciunas 4, Szymkiewicz 2, Jankowski 0, Stolarz 0

Trefl Sopot — Polski Cukier Start Lublin 73:82 (16:20, 21:16, 18:24, 18:22)

Wyrównany mecz na terenie sopocian padł ostatecznie łupem przyjezdnych z Lublina. W pierwszej części spotkania minimalnie lepszy okazał się Sopot, prowadząc 37:36. Kluczowa w całej rywalizacji okazała się trzecia kwarta, którą podopieczni Żana Tabaka przegrali 18:24 i na ostatnie 10 minut gry przegrywali różnicą 5 punktów. W początkowej fazie IV kwarty prowadzili nawet o dziewięć punktów. Polski Cukier Start zaczął kontrolować wydarzenia na parkiecie, w konsekwencji czego ich przewaga rosła, zwyciężając w całym spotkaniu 82:73, zapisując na swoim koncie drugi komplet oczek.

Najlepszym graczem gości był Jabril Durham z 17 punktami, 11 asystami i 5 zbiórkami. Andy Van Vliet zdobył dla gospodarzy 15 punktów i 2 zbiórki.

Sopot: Van Vliet 15, Zyskowski 14, Best 11, Scruggs 11, Varadi 7, Musiał 6, Barnes 5, Witliński 4,

Lublin: Durham 17, O’Reilly 14, Benson 11, Wade 10, Gabrić 9, Dziemba 8, Karolak 5, Krasucki 5, Put 3

 

Sewertronics Sokół Łańcut — Anwil Włocławek 64:88 (18:25, 18:28, 14:20, 14:15)

Prawdziwy festiwal strzelecki zza łuku urządzili sobie w Łańcucie zdobywcy FIBA Europe Cup. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza od samego początku byli stroną dominującą spotkania. Pierwszą część wygrali bardzo wysoko, różnicą 17 punktów – 53:36.

Po przerwie nadal łańcucianie nie potrafili znaleźć na nich sposobu, przegrywając kolejną kwartę bardzo wysoko, przez co na ostatnie 10 minut byli już praktycznie pewni swojej nieuniknionej porażki (50:73). Anwil zwolnił w IV kwarcie, lecz pewnie i wysoko pokonał zespół z Podkarpacia 88:64, zwyciężając wszystkie części rywalizacji oraz aplikując rywalom aż 18 trójek, co stanowiło ponad 60% ich wszystkich punktów.

Najlepszym graczem gości był Luke Petrasek z 20 punktami, 2 zbiórkami i 2 asystami. Tyleer Cheese i Corey Sanders rzucili po 14 punktów dla gospodarzy.

Łańcut: Cheese 14, Sanders 14, Berzins 13, Kemp 7, Młynarski 7, Szczypiński 7, Faye 2, Czerwonka 0, Płowy 0

Włocławek: Petrasek 20, Sanders 16, Garbacz 14, Bell 9, Young 9, Joesaar 8, Schenk 6, Groves 4, Siewruk 2, Kostrzewski 0, Łazarski 0, Wadowski 0

MKS Dąbrowa Górnicza — King Szczecin 103:101 (23:25, 22:21, 37:27, 21:28)

Po dość niespodziewanym zwycięstwie nad Wicemistrzem Polski — Śląskiem Wrocław, gospodarzy czekało kolejne bardzo ciężkie spotkanie, tym razem z obrońcą tytułu.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Pierwsza kwarta padła łupem szczecinian, którzy zwyciężyli 25:23. Do przerwy jednak ich przewaga zmalała zaledwie do jednego oczka 46:45.

Na początku trzeciej kwarty obie ekipy grały w rytmie “kosz za kosz”, a kibice na tablicy wyników co chwilę widzieli remis. Później jednak zespół ze Śląska okazał się niebywale skuteczny, inkasując rywalowi aż 37 oczek, tracąc przy tym 27. W konsekwencji przed decydującą kwartą prowadzili 82:73. W kolejnej części spotkania mistrzowie Polski walczyli o zmniejszenie strat, przez co zapowiada się niesamowicie nerwowa końcówka. I taka też była! Na około 30 sekund przed końcem po trójce Woodsona King przegrywał tylko dwoma punktami. Na więcej nie starczyło im czasu. Tym samym Dąbrowa Górnicza pokonuje Szczecin, 103:101, zwyciężając drugi raz w sezonie i sprawiając niemałą niespodziankę. W pokonanym polu zostawili już Mistrza i Wicemistrza Kraju!

Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Jeriah Horne z 23 punktami i 8 zbiórkami. Avery Woodson zdobył dla gości 21 punktów, 5 zbiórek i 3 asysty.

Dąbrowa Górnicza: Hirne 23, Wilczek 18, Garvia 17, Persons 14, Słupiński 11, Carvacho 10, Cabbil 6, Ryżek 2, Kucharek 2, Piechowicz 0

Szczecin: Woodson 21, Udeze 17, Meier 15, Cuthbertson 14, Dunn 12, Nowakowski 10, Mazurczak 6, Łabinowicz 4, Żmudzki 2, Borowski 0, Samiec 0

 

WKS Śląsk Wrocław — Tauron GTK Gliwice 80:75 (21:17, 24:14, 17:18, 18:26)

Po dość niespodziewanej porażce w Dąbrowie Górniczej — WKS Śląsk Wrocław podejmował w hali Stulecia GTK Gliwice. Od samego początku zespoły nie były zbyt ofensywne, a gra rozkręcała się w późniejszych minutach. Po pierwszej kwarcie wrocławianie prowadzili 21:17. W III kwarcie gliwiczanie mieli problemy z punktowaniem, przez co ich licznik zatrzymał się na 14 zdobytych punktach, przy 24 straconych, w konsekwencji czego do przerwy przegrywali różnicą 14 oczek – 31:45.

Po zmianie stron wicemistrz kraju kontrolował przebieg rywalizacji, nie pozwalając na zbyt wiele. Choć zespół z Gliwic w pewnym momencie zbliżył się na zaledwie 5 oczek, tę część gry wygrali zaledwie różnicą jednego punktu 18:17 (49:62). W IV kwarcie Śląsk trzymał wynik, odnosząc premierowe zwycięstwo w tym sezonie – 80:75.

Najlepszym graczem gospodarzy był Dusan Miletić z 14 punktami, 13 zbiórkami i 4 blokami, kompletując double-double. Koby McEwen zdobył dla gości 19 punktów i 7 zbiórek.

Wrocław: Miletić 14, Parakhouski 13, Nizioł 11. Zębski 11, Kulvietis 10, Gravett 9, Gołębiowski 7, Kolenda 3, Wiśniewski 3, Sitnik 0, Piśla 0,

Gliwice: McEwen 19, Price 17, Frąckiewicz 12, Henderson 10, Laksa 7, Bender 4, Gray 4, Śnieg 2, Busz 0, Palmowski

Przed nami jeszcze jedno spotkanie, które zakończy zmagania w 2. kolejce. W derbach Warszawy Legia Warszawa zmierzy się z beniaminkiem — Dzikami.

Terminarz 3. kolejki ORLEN Basket Ligi:

  • Zastal Zielona Góra — Trefl Sopot, czwartek, 5 października, godzina 17:30
  • Czarni Słupsk — Legia Warszawa, piątek, 6 października, godzina 17:30
  • Twarde Pierniki Toruń — Dziki Warszawa, piątek, 6 października, godzina 19:30
  • King Szczecin — GTK Gliwice, sobota, 7 października, godzina 15:30
  • Spójnia Stargard — Stal Ostrów Wielkopolski, sobota, 7 października, godzina 17:30
  • Start Lublin — Sokół Łańcut, niedziela, 8 października, godzina 15:30
  • Śląsk Wrocław — Arka Gdynia, niedziela, 8 października, godzina 17:30
  • Anwil Włocławek — MKS Dąbrowa Górnicza, 8 października, godzina 19:30