Na takiego Jeremiego czekaliśmy! Polak po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją kciuka wrócił do gry i od razu zanotował double-double. Niestety jego San Antonio Spurs nie poradzili sobie już tak dobrze, ulegając Phoenix Suns 93:104.
Kiedy 4 listopada dowiedzieliśmy się o kontuzji niezwykle rozpędzonego i głodnego gry Jeremiego Sochana powstawało wiele pytań. Polak był wówczas w świetnej formie, jednak nikt nie wiedział czy zdoła on wrócić do dobrej dyspozycji tuż po wyleczeniu urazu.
Stary, dobry Jeremy
Minionej nocy reprezentant Polski rozwiał wszelkie wątpliwości zaliczając przyzwoite spotkanie przeciwko Phoenix Suns. Jeremy rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a na parkiecie po raz pierwszy pojawił się ok. 4 minuty przed końcem pierwszej kwarty. Chwilę później miał już na swoim koncie pierwsze punkty, a do końca tej części gry zanotował także spektakularne 3 zbiórki na atakowanej tablicy.
Po 2 minutach drugiej kwarty Sochan sprawiał wrażenie bardzo chętnego do walki, co odzwierciedlały także jego dokonania statystyczne. Po zaledwie 6 minutach na boisku skrzydłowy rzucił już 7 oczek, zebrał 4 piłki, przy czym jego zaangażowanie zarówno w obronie, jak i ataku było bezcenne. Chwilę później polski zawodnik powędrował na ławkę rezerwowych, a wszystko to było spowodowane limitowanymi minutami dla 21-latka. Przed przerwą Polak wrócił jeszcze do gry, ale tym razem 240 sekund rywalizacji zamienił w tylko jedną zbiórkę oraz dwa niecelne rzuty osobiste.
W drugiej połowie Jeremy niezmiennie był bardzo aktywny na zbiórce, natomiast jego skuteczność zarówno z linii rzutów wolnych, jak i rzutów z gry nie zachwycała. Mimo wszystko Sochan zakończył spotkanie z 14 punktami i całkiem niezłą skutecznością (50% z gry), 12 zbiórkami (w tym 7 w ataku) oraz 2 asystami. Do tego skrzydłowy dołożył po jednym przechwycie i bloku, a także, co istotne, nie zanotował żadnej straty w niespełna 22 minuty na boisku.
Niestety Spurs nie zdołali odrobić strat, które ciągnęły się za nimi przez całe spotkanie bowiem ekipa z San Antonio nie objęła prowadzenia w tym pojedynku ani razu. Ostatecznie Phoenix Suns pokonali drużynę Jeremiego Sochana 104:93, notując tym samym 12 zwycięstwo w obecnej kampanii. SAS legitymują się bilansem 11-10, co daje im 10 miejsce w konferencji zachodniej.
Sochan vs Suns (93:104)
21:51 minut
14 punktów
5/10 z gry, 0/1 za trzy, 4/8 z linii rzutów wolnych
12 zbiórek (7 w ataku!)
2 asysty
1 przechwyt
1 blok
0 strat
Zostaw komentarz