W środę aż cztery polskie zespoły rywalizowały w europejskich pucharach. Niestety tylko Legia Warszawa była w stanie wyjść z pojedynku zwycięsko. Pozostałe dwie ekipy w FIBA Europe Cup, Spójnia i Anwil przegrały. Taki sam los spotkał Śląsk Wrocław w rozgrywkach Eurocupu.

PGE Spójnia Stargard —  Niners Chemnitz 66:84 (9:22, 20:12, 28:29, 9:21)

Pojedynek Spójni Stargard z niemieckim zespołem było można nazwać hitem tej grupy, bowiem obie ekipy odniosły zwycięstwo w swoim pierwszym spotkaniu. Stargardzianie pokonali na wyjeździe holenderski Den Bosch 92:89, a Chemnitz — kosowiańską Peje, 98:72.

Już od samego początku to drużyna z Niemiec przyjęła inicjatywę nad spotkaniem, bowiem wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie 9:2. Na domiar złego Spójnia miała ogromne problemy w ataku, w konsekwencji czego w I kwarcie byli w stanie rzucić zaledwie 9 oczek, tracąc ich 22. W drugiej części pierwszej połowy do pewnego momentu nic nie zagrażało Ninersom. Nagle przy stanie 21:32 Stargard popisał się serią 8:0, znacząco zbliżając się do rywala na zaledwie 3 punkty, a do przerwy przegrywali 29:34.

Po zmianie stron spotkanie się wyrównało. Podopieczni Machowskiego wciąż w końcowych fragmentach III kwarty przegrywali 54:55, lecz ostatnie słowo należało do przyjezdnych, którzy przed ostatnimi dziesięcioma minutami prowadzili – 63:57. Niestety IV kwarta okazała się równie słaba jak początek starcia w wykonaniu Spójni. Zaledwie 9 rzuconych oczek sprawiło, że przegrali 66:84 i po raz pierwszy w tym sezonie w Europie zostali pokonani.

2. kolejka FIBA Europe Cup — Grupa H

Stargard: Daniels 21, Simons 14, Langović 11, Brown 7, Brenk 6, Grudziński 4, Kruzynski 2, Mboya Kotieno 1, Kowalczyk 0

Chemnitz: Richter 18, Van Beck 16, Landsdowne 12 (10 zbiórek), Uguak 11, Bailey 9, Garret 7, Ongwae 7, Ifejeh 4, Glowka 0, Gregori 0, Koppke 0

 

Patrioti Levice — Legia Warszawa 77:86 (25:31, 13:26, 15:14, 24:15)

Legioniści w ramach 2. kolejki wybrali się na Słowację, by zmierzyć się tam z Mistrzem Kraju — Patrioti Levice. Od samego początku zanosiła się na niezwykle ofensywną kwartę. Levice rozpoczął od serii 5:0, lecz po chwili to Legia prowadziła 9:8, uzyskując w pewnym momencie nawet 9 oczek przewagi – 22:13. W I kwarcie padło łącznie aż 56 punktów, w tym 31 dla Legii, która po 10 minutach prowadziła 31:25. Swoją dobrą postawę prezentowali też w II kwarcie, którą również bardzo pewnie i wysoko wygrali – 26:13, co pozwoliło warszawiakom prowadzić do przerwy różnicą aż 19 oczek – 57:39.

Po zmianie stron początkowo Legioniści byli równie skuteczni, po serii 7:0 na początku kolejnej części gry ich przewaga wzrosła nawet do 26 oczek!, a przed ostatnimi dziesięcioma minutami prowadzili 71:53. Do samego końca kontrolowali już przebieg rywalizacji, nie pozwalając zbliżyć się na dystans 19 oczek. Co prawda Mistrzowie Słowacji zakończyli spotkanie z serią 10:0, lecz pozwoliło im to jedynie zmniejszyć rozmiary porażki do 9 punktów – 77:86. Dla czwartego zespołu poprzedniego sezonu polskiej ligi to druga wygrana w tych rozgrywkach, co daje im status niepokonanych.

2. kolejka FIBA Europe Cup — Grupa J

Levice: Kaukianen 19, Adaway 16, Kovac 10, Howard 8, Bojanowsky 7, Abrham 6, Wheeler 5, Bachan 3, Knezević 3

Warszawa: Vital 17, Holman 16, Kolenda 14, Ppies Jr 13, Cowels 11, Ponitka 7, Sobin 4, Kulka 2, Wyka 2. Wieluński 0

Caledonia Gladiators — Anwil Włocławek 66:63 (19:11, 11:20, 18:11, 18:21)

Anwil Włocławek w lidze kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, będąc na chwilę obecną jedyną drużyną, które nie zaznała jeszcze goryczy porażki na krajowym podwórku. Zgoła inaczej jest w Europie, bowiem rozpoczęli rozgrywki FIBA Europe Cup od porażki z hiszpańskim Bilbao, 79:83. Teraz na ich drodze stanęła Caledonia Gladiators ze Szkocji.

Obrońca tytułu nie wszedł w mecz dobrze, bowiem po pierwszej kwarcie przegrywali 11:19. Całe poniesione straty z nawiązką odrobili w II kwarcie, która wygrali 20:11, a do przerwy prowadzili 31:30.

Po zmianie stron ponownie pod koszem lepiej radzili sobie przeciwnicy, zatrzymując Anwil na 11 rzuconych punktach, a sami zdobyli ich 19. Wytrzymali wojnę nerwów w końcówce i minimalnie pokonali włocławian 66:63. Rottweilery są w tej chwili pod kreską, bowiem z bilansem 0:2 wraz z CSU Sibiu zamykają ligową tabelę.

2. kolejka FIBA Europe Cup — Grupa B

Caledonia: Moore 16, DuBose 11, Whelan 11, Palyza 10, Onwas 7, Alihodzić 5, Johnson 4, Malcolm 2

Włocławek: Petrasek 16, Groves 14, Young 12, Garbacz 9, Joesaar 3, Sanders 3, Sckenk 3, Kostrzewski 1, Bell 0, Łączyński 0 (10 asyst)

Śląsk Wrocław — Aris Saloniki 63:80 (16:22, 26:21, 10:18, 11:19)

Mający spore problemy Śląsk Wrocław przystąpił do rywalizacji z greckim Arisem z serią czterech kolejnych porażek we wszystkich rozgrywkach. Wicemistrzowie Polski trzymali wynik w zasadzie w pierwszej połowie. Pierwszą kwartę przegrali 16:22, a w drugiej triumfowali 26:21, co do przerwy dało wynik 42:43.

Po zmianie stron ich gra znacząco uległa zmianie. Zaliczali niewytłumaczalne straty, błędy, co oczywiście wykorzystali rywale. Po pół godziny gry Saloniki  prowadziły dziewięcioma punktami – 61:52, a kropkę nad “i” postawili w IV kwarcie, którą wygrali 19:11, a cały mecz 80:63. Śląsk zanotował łącznie aż 21 strat! Co gorsza, jest to ich piąta porażka z rzędu!

4. kolejka Eurocupu — Grupa B

Wrocław: Gravett 11, Parakhouski 11, Miletić 10, Kulvietis 6, Wiśniewski 6, Zębski 6, Adamczak 4, Nizioł 4, Kolenda 3, Bryant 2, Gołębiowski 0

Saloniki: Gallinat 23, Carr 18, Harrell 10, De Sousa 8, Bankston 7, Sanogo 6, Bochoridis 3, Katsivelis 2, Slaftsakis 2, Toliopoulos 1, Filios 0