Dziś przed południem rozlosowano grupy FIBA Europe Cup na sezon 2024/25. W nadchodzącej edycji Polskę reprezentować będą dwa zespoły – PGE Spójnia Stargard oraz triumfator tego turnieju sprzed dwóch lat, czyli Anwil Włocławek.

PGE Spójnia Stargard

Drużyna ze Stargardu drugi rok z rzędu będzie występować w rozgrywkach FIBA Europe Cup. Zespół Sebastiana Machowskiego był rewelacją w poprzednim sezonie w Polsce, zajmując czwarte miejsce. Co ciekawe w ćwierćfinale pokonali… Anwil, który zaskakująco nie dotarł do strefy medalowej.

W fazie grupowej Stargardzianie nie będą mieli najtrudniejszego zadania. W grupie E oprócz nich znalazły się zespoły CSM Oradea, BC Parmu Sadam oraz BCM Arges Pitesti. Faworytem na ten moment jest zespół z Oradei, ale nie możemy tu skreślać polskiej ekipy, która w poprzedniej edycji była blisko tego, aby awansować do fazy pucharowej.

Anwil Włocławek

Włocławianie poprzedni sezon wręcz muszą uznać za porażkę. Ogromny budżet, dobry na papierze skład i spore oczekiwania. Oczekiwania, których nawet w najmniejszym stopniu nie udało się spełnić. Szybkie pożegnanie z europejskim pucharem ówczesnych obrońców tytułu było tylko początkiem złego, czego we Włocławku nie chcą już doświadczyć. Teraz Anwil dalej powinien być mocny, ale po zeszłosezonowych perypetiach nic nas już nie zaskoczy.

Piąty zespół ubiegłego sezonu w Polsce trafił do grupy D, gdzie zmierzy się z Dinamo Sassari, Aliaga Petkim Spor oraz zwycięzcą meczu kwalifikacyjnego. Faworytem może i nie będą, ponieważ faworytów tutaj nie ma. Grupa jest niezwykle wyrównana, co nie zmienia faktu, że nadal istnieje spora szansa na awans. Ważne jest to, żeby zrobić ten pierwszy krok, aby później w fazie pucharowej uwolnić swój potencjał i dołożyć do gabloty kolejne trofeum. Czyli wszystko dokładnie tak, jak dwa lata temu.

 

Grupa E

CSM Oradea

BC Parmu Sadam

PGE Spójnia Stargard

BCM Arges Pitesti

 

Grupa D

Anwil Włocławek 

Dinamo Sassari

Aliaga Petkim Spor

Sporting CP/ Spirou Basket

 

Rozgrywki FIBA Europe Cup w sezonie 2024/25 z pewnością będą wymagające dla polskich zespołów. Nie możemy jednak wykluczyć sukcesu naszych przedstawicieli, którzy budują solidne kadry na pojedynki w europejskim pucharze. Miejmy nadzieję, że któraś z nich powtórzy sukces Anwilu sprzed dwóch lat i sięgnie po tytuł tych dość silnie obsadzonych rozgrywek.