Niewiele zabrakło, aby WKS Śląsk Wrocław odniósł pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach Eurocupu, sprawiając przy tym niespodziankę. Ostatecznie jednak po dogrywce ulegli Mistrzowi Niemiec, notując siódmą porażkę z rzędu, wliczając ligę. Z kolei MKS Dąbrowa Górnicza po dodatkowym czasie gry nieznacznie uległa w Alpe Adria Cupie

 

ratiopharm Ulm — WKS Śląsk Wrocław 108:103 (25:22, 24:24, 15:31, 30:17, d. 14:9)

Wicemistrz Polski po serii sześciu kolejnych porażek z rzędu chciał za wszelką cenę wrócić na właściwe tory i zaliczyć przełamanie. Pomóc w tym miało spotkanie z aktualnym Mistrzem Niemiec — Ulm, który był zdecydowanym faworytem tej potyczki. Co więcej, Śląsk musiał radzić sobie bez trzech podstawowych zawodników z pierwszej drużyny, których zastąpiło trzech koszykarzy, grającym bardziej w pierwszoligowych rezerwach

Mimo wszystko wrocławianie od samego początku byli niezwykle waleczni i nie pozwalali uzyskać niemieckiej drużynie bezpiecznej przewagi. Do przerwy WKS Śląsk przegrywał tylko 36:39, co zwiastowało emocje w drugiej połowie spotkania. I tak też było!

Podopieczni Oliviera Vidina zaskoczyli obrońcę tytułu niemieckiej ekstraklasy i bardzo wysoko zwyciężyli III kwarty, a ich przewaga przed ostatnimi dziesięcioma minutami wynosiła aż 13 oczek (77:64). Ten fragment wygrali 31:15! Niestety bardzo szybko obraz spotkania uległ zmianie. Zespół z Ulm kapitalnie rozpoczął IV kwartę, od serii 19:2, odzyskując prowadzenie. Do samego końca trwała już wymiana ciosów, która zakończyła się remisem po regulaminowych czterdziestu minutach gry. W dogrywce lepiej spisywali się gospodarze, przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając ostatecznie 108:103. Dla Śląska oznacza to piątą porażkę w tych rozgrywkach

5. kolejka Eurocupu — Grupa B

Ulm: Jallow 23, Mathias 16, Williams 16, Klepeisz 12, De Paula 12, Nunez 11, Dadiet 8, Figueroa 5, Jensen 3, Herkenhoff 2, Langenfeld 0

Wrocław: Kolenda 29, Miletić 17, Gravett 13, Sitnik 12, Parachowski 10, Zębski 9, Wiśniewski 5, Adamczak 5, Kulvietis 3, Bryant 0

 

Spisski Rytieri — MKS Dąbrowa Górnicza 94:92 (25:15, 13:18, 24:28, 22:23, d. 10:8)

Rywalizację w Alpe Adria Cupie rozpoczął natomiast obrońca tytułu — MKS Dąbrowa Górnicza, która rewelacyjnie rozpoczęła sezon Orlen Basket Ligi, legitymując się bilansem 5:1. Podobnie jak Śląsk zmuszeni byli radzić sobie bez kilku podstawowych zawodników — nie zagrali Nicolas Carvacho oraz Maciej Kucharek. Praktycznie przez całe spotkanie na prowadzeniu był Mistrz Słowacji — Spisski Rytieri, który już na po pierwszej kwarcie uzyskał 10 oczek przewagi, 25:15. Dąbrowianie zmniejszyli nieco wypracowane straty i na przerwę zeszli przy wyniku 33:38.

Po zmianie stron MKS praktycznie zniwelował przewagę Słowaków, a przed ostatnią kwartą przegrywali już tylko 61:62. Ostatecznie po czterdziestu minutach żaden z zespołów nie potrafił przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, a to oznaczało dogrywkę. W niej o dwa punkty lepsi okazali się nasi przeciwnicy, wygrywając 94:92

Alpe Adria Cup — Grupa A

Rytieri: Kigab 32, Pipkins 14, Lopez 13, Hlivak 8, Fusek 8, Smith 8, Antoni 6, Reeves 5, Mrvis 0

Dąbrowa Górnicza: Garcia 26, Persons 25, Horne 18, Słupiński 9, Cabbil 8, Wilczek 5, Konaszuk 1, Piechowicz 0, Ryżek 0