Wow! Biało-Czerwoni dokonali czegoś niezwykłego i dostali się do ćwierćfinału na tegorocznym Eurobaskecie przed własną publicznością. Polacy w 1/8 finału pokonali faworyzowanych Włochów 74:63 i już czekają na pojedynek ze Słowenią.

Dali radę! Zwycięstwo z Grecją okazało się być dopiero pierwszą z niespodzianek, którą zafundowali nam Polacy na tegorocznym Eurobaskecie. Dzisiejsze zwycięstwo z Włochami otwiera nam drogę po niesamowity wynik. Nasi kadrowicze meldują się w gronie ośmiu najlepszych reprezentacji w Europie i są dalej w grze o medal na tej imprezie.

Wyrównany początek

Spotkanie rozpoczęło się dla nas naprawdę dobrze. Zdobywaliśmy punkty, defensywa także nie wyglądała źle. W związku z tym objęliśmy prowadzenie 7:4 i mecz zapowiadał się na dość wyrównany. Niestety chwilę później Włosi mieli serię 9:0 i odskoczyli nam na kilka oczek. Przewaga ta nie zmieniała się już do końca kwarty, która została przez nas przegrana 17:22.

Utrzymać dystans

Druga część meczu była równie wyrównana jak końcówka pierwszej. Obie reprezentacje nie pozwalały już rywalowi na zdobywanie kilku punktów z rzędu, przez co dystans praktycznie się nie zmieniał. Co prawda Polakom dwukrotnie udało się zbliżyć do Włochów na jeden punkt, ale po chwili wynik wracał do pierwotnej różnicy 4-5 oczek. Ostatecznie druga kwarta zakończyła się minimalnym zwycięstwem Biało-Czerwonych 14:11. Pierwsza połowa padła jednak łupem reprezentacji Włoch w stosunku 33:31. Spotkanie nadal nie było rozstrzygnięte, przez co w drugiej połowie mogliśmy oczekiwać sporych emocji.

Mocne uderzenie

Po przerwie Polacy wyszli na parkiet pewni siebie i żądni wygranej. Było to widać już od pierwszej minuty drugiej połowy, którą zaczęliśmy naprawdę dobrze. Szybkie odrobienie strat, a także wyjście na bezpieczne prowadzenie pozwalało nam poważnie myśleć o wygranej w tym meczu. W pewnym momencie nasza kadra objęła nawet 12-punktowe prowadzenie. Włosi nie mogli pogodzić się z takim stanem rzeczy i jeszcze w końcówce zmniejszyli dystans do 7 oczek. Nie zmienia to faktu, że to Polska zwyciężyła w trzeciej kwarcie 28:19 i objęła prowadzenie 59:52.

Wytrzymać do końca

Decydujące 10 minut mocno zaczęła reprezentacja Włoch, która momentalnie zmniejszyła stratę z 7 do 2 punktów. Wtedy można powiedzieć, że obie strony były już w podobnym miejscu i wszystko zaczynało się od zera. Polacy wzięli jednak sprawy w swoje ręce i szybko wybili z głowy rywalom możliwość odwrócenia losów spotkania. W swoim rytmie, z uporządkowaną grą i realizacją planów pewnie powróciliśmy na 9-punktowe prowadzenie, przybliżając się do zwycięstwa. Całe szczęście pod koniec kwarty nie wydarzył się wielki powrót naszych rywali. Ostatecznie udało nam się utrzymać bezpieczną przewagę i wygrać ten mecz 74:63.

 

Jednak nie walka o utrzymanie, a walka o medale czeka Biało-Czerwonych w najważniejszej fazie tego turnieju. Podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego pokonując Włochów zrobili jedną z największych niespodzianek tegorocznego Eurobasketu i dalej są w grze o najważniejsze trofeum. Naszym kolejnym rywalem będzie niepokonana dotąd Słowenia, z którą to zmierzymy się już jutro o awans do półfinału.

 

Polska – Włochy 74:63 (17:22, 14:11, 28:19, 15:11)