KGHM Chrobry Głogów przegrał dzisiaj na wyjeździe z MOL Tatabanyą 24:37 (8:20)

W składzie zabrakło chorego Antona Dereviankina i kontuzjowanego Wojciecha Styrcza.

-To ostatni mecz w grupie, pożegnalny, ale chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. I zrewanżować za przegrany mecz w domu –  powiedział przed spotkaniem trener Vitalij Nat.

Poprzednie spotkanie obu drużyn zakończyło się wygraną Węgier 30:25

W sześciu meczach głogowianie doznali pięciu porażek i jednego remisu. Rywalizowali z silniejszymi i przede wszystkim bardziej doświadczonymi na arenie międzynarodowej zespołami. Oprócz węgierskiego klubu były to rumuński CSM Constanta oraz portugalski Sporting Lizbona.

Oba zespoły dzisiejszym meczem  zakończyły swój udział w Lidze Europejskiej.

 

Bramki:

Tatabanya: Székely (56%), Bartucz (36%) – Krakovszki 8, Enomoto 5, Rodriguez 4, Eklemovic 4, Obradovic 4, Topic 3, Pergel 3, Maras 3, Vajda 2, Yadegari 1, Vilovski, Juhasz, Krancz, Ugalde.

Chrobry: Stachera (25%), Ziemiak 7, Orpik 7, Tilte 4, Zieniewicz 3, Grabowski 2, Hajnos 2, Skiba 2, Wrona 1, Paterek 1, Matuszak 1, Dadej 1, Jamioł, Kosznik, Strelnikov, Otrezov.

 

Górnik Zabrze nie zdołał utrzymać przewagi i przegrał z TSV Hannover-Burgdorf 29:32

Niemieccy szczypiorniści byli faworytami tego spotkania.  Stawką meczu natomiast było pierwsze miejsce w grupie.

Zawodnicy Górnika postawili poprzeczkę bardzo wysoko. Przez większość spotkania prowadzili.

Górnik w polskiej lidze zajmuje aktualnie 3. miejsce, Hannover w lidze niemieckiej jest dopiero 8. To pokazuje, jak duża jest dysproporcja pomiędzy  ligami.

Zabrzanie nie pokonali u siebie Hannoveru, ale mimo to mieli już zapewniony awans do kolejnej rundy. Dzisiaj walczyli o pierwsze miejsce w tabeli grupy B. Do tego potrzebna była wygrana przynajmniej sześcioma trafieniami.

 

Początek meczu nie był najlepszy dla gospodarzy, bo goście wyszli na 2:0

Dzięki skutecznej podwójnej obronie Wyszomirskiego i celnym strzale Tarasa Minotskyia Górnik zmniejszył przewagę gości na 2:1.

W ósmej minucie Mauer wykorzystał podyktowany rzut karny, ale rywale nie oddali prowadzenia i odskoczyli na 6:3.

W połowie pierwszej części gospodarze wreszcie objęli prowadzenie 8:7 i skutecznie powiększali  przewagę.

Brozovic opuścił boisko na 2 minuty, co wykorzystali zabrzanie i odjechali rywalom na 14:11.

Po kolejnej świetnej obronie Wyszomirskiego i skutecznym rzucie Przytuły, Górnik zwiększył różnicę na 18:12.

Na minutę przed końcem pierwszej odsłony Przytuła trafił z biodra, wykluczenie dostał Wąsowski, a Brozovic zdobył 14 bramkę dla Saksonii.

 

Po przerwie Wąsowski znowu zszedł na 2 minuty, a zegar pokazywał 21:17 dla zabrzan.  Tym razem karę dostali goście, a do bramki gospodarzy wszedł Ligarzewski. Obronił rzut karny, ale dobitki nie zdołał już wyjąć i rywale zbliżyli się na 3 punkty.

Hannover poprawił grę w obronie i Górnikowi coraz trudniej było przebić się do bramki.

Grający w osłabieniu zabrzanie zdobyli kolejnego gola i utrzymali trzybramkową przewagę. Szybko jednak odpowiedział Gerbl i zmniejszył dystans na 29:27

Po kolejnym podyktowanym 7 metrze dla gości, wyrównali oni wynik na 29:29.

Na minutę przed końcem Wąsowski dostał czerwoną kartkę, a Hannover wykorzystał ostatni rzut karny w tym meczu i wyprzedził gospodarzy na 31:29.

Ostatecznie spotkanie skończyło się wygraną Dolnej Saksonii 32:29.