Zakończył się drugi dzień zmagań tegorocznych Halowych Mistrzostw Polski w Toruniu. Ozdobą dwudniowej rywalizacji były tym razem z pewnością starty pań i panów na dystansie 800-metrów. Swoją formę potwierdzili faworyci, czyli Anna Wielgosz i Maciej Wyderka, którzy wygrali, ponadto świetnie pokazali się również pozostali Polacy. Poniżej przedstawiamy najciekawsze wyniki, które padły w Toruniu.
Dominacja Wielgosz i Wyderki na 800m! Polacy ławą atakują Halowe Mistrzostwa Europy!
Zdecydowaną faworytką rozgrywanego dziś finału Mistrzostw Polski na 800 m była Anna Wielgosz, która spisała się świetnie już we wczorajszych kwalifikacjach. Nasza reprezentantka potwierdziła, że przeżywa najlepszy czas w swojej karierze i zdobyła tytuł Halowej Mistrzyni Polski z czasem 2:00.75. Przypomnijmy, że Ania dysponuje aktualnie trzecim czasem w Europie. Niezwykle szczęśliwa po ukończeniu niedzielnego biegu była również Angelika Sarna. Druga z polskich lekkoatletek dała z siebie wszystko, nie traciła kontaktu z faworyzowaną Wielgosz i ostatecznie sięgnęła po srebro HMP, osiągając rezultat 2:00.76, co dało jej nowy rekord życiowy oraz przepustkę na Mistrzostwa Europy. Na uwagę zasługuje również występ trzeciej na mecie Aleksandry Formelli, która niedawno zmieniła dystans z 400 na 800 m. Ola znacząco poprawiła swój rekord życiowy (2:01.53).
Wśród panów oczy wszystkich kibiców skierowane były na lidera polskich list – Macieja Wyderkę. W istocie pewnie zwyciężył on w biegu na 800 m panów i z czasem 1:46.14 został Halowym Mistrzem Polski. Dość nieoczekiwanie do grona lekkoatletów, którzy wypełnili minimum na Halowe Mistrzostwa Europy dołączył Patryk Sieradzki, który bijąc rekord życiowy uzyskał wynik 1:46.33, a więc o 7 setnych lepszy od potrzebnego rezultatu. Również trzeci na mecie Bartosz Kitliński pobiegł szybciej niż mimimun (1:46.34), jednak on już wcześniej zapewnił sobie prawo startu na europejskim czempionacie. Budujące jest to, że wśród średniodystansowców wyniki, które uprawniają do startów na Mistrzostwach Europy uzyskali aż czterej biegacze: Wyderka, Kitliński, Sieradzki oraz Filip Ostrowski, jednak faktycznie wystąpić może trzech z nich.
Lizakowska i Rak podwójnie ozłoceni!
Fantastyczną formę na Halowe Mistrzostwa Polski przygotowali Weronika Lizakowska oraz Filip Rak. Oboje zwyciężyli zarówno na dystansach 1500, jak i 3000 m. Nie możemy przejść obojętnie zwłaszcza obok startu Lizakowskiej na 3000 m, gdzie po zgodnej współpracy i zmianach na prowadzeniu z Alicją Konieczek nasza reprezentantka na ostatnich metrach zdecydowała się na samotny finisz, który dał jej minimum na Halowe Mistrzostwa Europy. Dramaturgia po minięciu linii mety była ogromna, bowiem początkowo na tablicy wyników pojawił się czas 8:48.03, a więc o zaledwie 0,03 słabszy niż był wymagany. Po korekcie rezultat Lizakowskiej został ustalony na upragnione 8:48.00. Tym samym Weronika uzyskała pełne minimum na obu dystansach.
Przebudzenie Bukowieckiego!
Za najjaśniejszy punkt soboty mógł z pewnością uchodzić start Konrada Bukowieckiego. Pod nieobecność swojego najgroźniejszego rywala – Michała Haratyka, Bukowiecki rozpoczął konkurs pchnięcia kulą od wyniku powyżej 20 m, a następnie wyśrubował go na 21.32 m. Jest to świetny prognostyk na dalszą część sezonu, zwłaszcza, że jak sam powiedział nasz utytułowany kulomiot – w końcu jest zdrowy i może spokojnie trenować.
Niezwykła dramaturgia w skokach!
Wielkich emocji dostarczyły kibicom zgromadzonym w Toruniu konkursy skoków. W skoku w dal mężczyzn losy złotego medalu ważyły się do ostatniej próby. Ostatecznie Mistrzem Polski został Piotr Tarkowski, który z najlepszym wynikiem w sezonie 7.87 o zaledwie centymetr wyprzedził broniącego tytułu Adriana Brzezińskiego (7.86 PB). Na najniższym stopniu podium stanął Krzysztof Grochowski (7.67 PB).
Także rywalizacja pań w skoku wzwyż była niezwykle zacięta. Paulina Borys i Wiktoria Miąso pokonywały kolejne wysokości w pierwszych próbach. Co więcej, obie pomyliły się dopiero na 1.86. Dla każdej z Polek była to dziś wysokość nie do przejścia. Tym samym przy identycznej statystyce skoków zawodniczki mogły podzielić się złotym medalem lub zdecydować na dogrywkę. Wybrały tę drugą możliwości. To rozwiązanie okazało się fatalne w skutkach dla Borys, która przy zrzutce na 1.86 poczuła ból i zrezygnowała z dalszego skakania. Tym samym Halową Mistrzynią Polski została Miąso, srebro trafiło do Borys, zaś brąz do Alicji Wysockiej (1.78). Przypomnijmy, że na starcie zabrakło głównej faworytki – Marii Żodzik.
Matuszewicz o włos od rekordu Polski!
Dalekie skakanie ujrzeliśmy podczas dzisiejszego skoku w dal pań. Zwyciężyła Anna Matusiewicz, notując fantastyczną próbę na odległość 6.71 m. Ten rezultat nie tylko pozwolił jej na wywalczenie złotego medalu, lecz również sprawił, że do rekordu Polski sprzed 45 lat brakuje już jedynie 45 cm. Ania pobiła jednak inny z rekordów kraju – bowiem uzyskała najlepszy wynik w historii wśród zawodniczek U23. Srebro zdobyła Nikola Horowska (6.51), zaś brąz Roksana Jędraszak (6.38).
Sprinty z wygranymi faworytów
Szczęścia do swoich startów podczas tegorocznych Halowych Mistrzostw Polski z pewnością nie mieli sprinterzy. Zarówno podczas rywalizacji na płaskim dystansie, jak i na płotkach zobaczyliśmy wiele falstartów, które spowodowały, że wyniki nie były rewelacyjnie. Wśród sprinterek zwyciężyła Ewa Swoboda (7.23) przed Piotrowską oraz Stefanowicz (7.39). Najszybszym sprinterem okazał się Oliwer Wdowik (6.68), który wyprzedził Brzezińskiego (6.69) i Lempacha (6.71).
W płotkach pań zdecydowanie uzyskanie satysfakcjonującego czasu utrudniło Pii Skrzyszowskiej aż trzykrotne stawanie na starcie finału (wcześniej doszło do dwóch falstartów). Nasza utytułowana lekkoatletka pewnie pokonała rywalki, jednak rezultat 7.96 był daleki od jej oczekiwań. Druga była Majewska (8.15), zaś trzecia bijąca rekord życiowy Wesołowska (8.17).
W płotkach panów dominację na polskiej ziemi potwierdził Jakub Szymański, którego dwa falstarty nie wybiły z rytmu i ostatecznie uzyskał wynik 7.43. Tym samym zasygnalizował, że po niedawnych problemach zdrowotnych nie ma już śladu. Srebro wywalczył Czykier (7.62), zaś brąz Kiljan (7.65).
Kibice z pewnością ostrzyli sobie także zęby na rywalizację Natalii Bukowieckiej oraz Justyny Święty-Ersetic w finałowym biegu na 400 m. W istocie obie panie stoczyły pasjonującą walkę do ostatnich metrów, którą wygrała Święty-Ersetic. Jednak niepokoić może nie tylko niezbyt imponujący czas (51.52 zwyciężczyni oraz 51.87 drugiej zawodniczki), lecz przede wszystkim zdrowie Bukowieckiej. W udzielonym po starcie wywiadzie przyznała, że wciąż odczuwa ból kontuzjowanej niedawno nogi, a występ na Halowych Mistrzostwach Europy stoi pod znakiem zapytania.
Zostaw komentarz