W niedzielę 25 sierpnia na Stadionie Śląskim w Chorzowie odbył się 15. Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej. Mityng ten obejrzało ponad 42 tysiące widzów czym ustanowiono rekord frekwencji na imprezie lekkoatletycznej w Polsce.

Pierwszy raz w historii podczas Diamentowej Ligi w Polsce wybrano MVP zawodów. Najlepszy sportowiec otrzymał wyjątkowy pierścień oraz 10 tysięcy dolarów.

– Nie ukrywam, że wymyślając nagrodę inspirowaliśmy się ligą NBA. W lekkoatletyce to jednak awangarda. Nikt przed nami tego nie robił. Podczas mistrzostw Europy w Rzymie przyznawano podobne premie, ale z podziałem na kilka bloków. U nas MVP będzie jeden. To pochwała wybitności, która zostanie nagrodzona w szczególny sposób. Zawodnik zarobi dodatkowe 10 tys. dolarów, ale to nie koniec. Firma Exclusive Time przygotowała wyjątkowy, złoty pierścień z diamentem. Szkoda, że sam nie rzucam już dyskiem. Chętnie bym taki nosił! Pierścień natomiast ma mieć wymiar czysto symboliczny. Chcemy, żeby jako młody mityng w diamentowym gronie, ta impreza zyskała jakąś tożsamość. Czymś się wyróżniła. To właśnie taki element – mówił dyrektor sportowy Piotr Małachowski.

Pierścień został zaprojektowany tak, aby pośrednio nawiązywał do sportu. Jest na nim wygrawerowana nazwa mityngu oraz data. Kamień został umieszczony centralnie, w niewielkim zagłębieniu – przypominającym dziurę w ziemi po uderzeniu młota. To, jak wiadomo, konkurencja uprawiana przez upamiętnianą podczas tej imprezy Kamilę Skolimowską. Schodkowa forma obudowy jest z kolei inspirowana greckimi amfiteatrami skąd pochodzą igrzyska.

Przed rozpoczęciem imprezy uroczyście pożegnano dwie medalistki olimpijskie z Tokio w sztafecie 4 x 400 metrów, które postanowiły zakończyć karierę sportową – Annę Kiełbasińską i Małgorzatę Hołub-Kowalik. Panie na początku jechały cabrioletem po bieżni, a potem ostatnią prostą przebiegły pozdrawiając kibiców zgromadzonych na stadionie.

Pia Skrzyszowska może mówić o sporym pechu. Tak jak w Paryżu nie zakwalifikowała się do finału biegu na 100 metrów przez płotki. Pia zajęła 10. pozycję z czasem- 12,58. Klaudia Wojtunik uplasowała się na 13. pozycji (13,02), a 14. była Marika Majewska uzyskując wynik 13,15.

– Ciągle jestem o krok od czegoś. Dziewięć dziewczyn pobiegło w finale, a ja byłam dziesiąta. Szkoda, bo atmosfera jest super. Czuć było to wsparcie kibiców i stając na starcie miała gęsią skórkę – mówiła po swoim starcie dla TVP Sport.

W biegu na 400 metrów kobiet pierwsza była Marileida Paulino z Dominikany (48,66), druga na metę wbiegła reprezentantka Bahrajnu Salwa Eid Naser (49,23), a jako trzecia linię mety przekroczyła Natalia Kaczmarek (49,95). Czyli dobiegły dokładnie w takiej samej kolejności jak podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu.

 -Bałam się tego startu, bo nie wiedziałam w jakiej formie są dziewczyny. Ja miałam natomiast świadomość, że moja nie jest idealna, w zasadzie wakacyjna. Ciśnienie po igrzyskach trochę zeszło i ciężko było się zmotywować. Ale gdy weszłam na stadion i usłyszałam doping, to prawie się rozpłakałam. Powiedziałam sobie, że nie mogę się poddać – mówiła po starcie Natalia Kaczmarek.

-To był mój ostatni start na 400 metrów w tym sezonie. Pojawię się jeszcze podczas mityngów w Białymstoku i Olsztynie, ale na innych dystansach. Na finał Diamentowej Ligi nie jadę. Czuję, że potrzebuję odpoczynku – dodała.

W biegu na 110 m przez płotki mężczyzn zwyciężył Grant Holloway, mistrz olimpijski z USA (13,09). Jamajczyk Rasheed Broadbell był wolniejszy o 0,01 s. i skończył jako drugi. Jakub Szymański z czasem (13,41) zajął siódme miejsce, a dziewiąty był Krzysztof Kiljan (13,73).

W rzucie młotem najlepszy okazał się mistrz olimpijski Ethan Katzberg z Kanady (80,03). Drugi był Ukrainiec Mychajło Kochan (79,85). Trzecie miejsce wywalczył Wojciech Nowicki (76,05). Natomiast Paweł Fajdek uplasował się na ostatnim, piątym miejscu z wynikiem 74,53.

Rekord świata w biegu na 3000 m ustanowił Jakob Ingebrigtsen. Norweg, który w Paryżu zdobył złoto na 5000 m, poprawił o 5 sekund osiągnięcie Kenijczyka Daniela Komena z 1996 roku osiągając rezultat 7:17.55.

W skoku o tyczce aż trzech zawodników przeskoczyło poprzeczkę na wysokości 6 metrów. Armand Duplantis pobił swój rekord świata po raz dziesiąty skacząc w drugiej próbie 6.26 m. Szwed wyprzedził Amerykanina Sama Kendricksa oraz Greka Emmanouila Karalisa. Na ósmym miejscu konkurs zakończył Piotr Lisek (5,72 m), a Robert Sobera z wynikiem (5,62 m) był jedenasty.

Klaudia Kazimierska po raz pierwszy w karierze złamała barierę czterech minut na dystansie 1500 metrów. Zawody skończyła na szóstym miejscu.

Ingebtigtsen i Duplantis w nagrodę za swoje rekordy dostali czeki na 50 tys. dolarów.

W biegu na 100 metrów pań nie poszło najlepiej Ewie Swobodzie, która z czasem 11.03 zajęła dopiero szóste miejsce. Zwyciężyła Jamajka Tia Clayton – 10.83, a druga była Marie-Josee Talou-Smith w takim samym czasie.

W pchnięciu kulą dominowali Amerykanie. Konrad Bukowiecki i Michał Haratyk niestety nie dostali się do wąskiego finału.

W skoku wzwyż najlepszy był Gianmarco Tamberi. który skoczył 2,31 m.

W rzucie oszczepem niedobrze poszło też Marii Andrejczyk, która tak jak w Paryżu, zajęła dzisiaj ósme miejsce. Polka nie mogła przebić się przez sześćdziesiąty metr. Dwie próby sama celowo spaliła, a w piątej serii uzyskała 58.12 m, aczkolwiek to było za mało, żeby znaleźć się w czołowej trójce. A szkoda, bo w ostatnim etapie walczyły tylko trzy zawodniczki.

Kolejny Memoriał Kamili Skolimowskiej odbędzie się 9 sierpnia 2025 roku. Mamy nadzieję, że wtedy Biało-Czerwonym pójdzie o niebo lepiej niż dzisiaj.