Wisła Kraków rozpoczęła ostatnią rundę kwalifikacji do Ligi Konferencji Europy. Ich rywalem było mocniejsze na papierze zespół z Belgii Cercle Brugge. 1 mecz rywalizacji Biała Gwiazda rozegrała u siebie.

Wisła w drodze do tej rundy pokonała FK Llapi w Lidze Europy, przegrała z Rapidem Wiedeń, przez co spadli o poziom niżej. A w ostatnim dwumeczu po bardzo długiej serii rzutów karnych wygrali ze Spartakiem Trnawa. Cercle również rozpoczął od Ligi Europy, gdzie pokonali Kilmarnock, ale musieli uznać wyższość Molde.

Wisła Kraków:
Broda, Jaroch (62′ Wiśniewski), Uryga, Biedrzycki, Mikulec, Carbo, Duarte (71′ Dziedzic), Starzyński (46′ Baena Perez), Sukiennicki (71′ Alfaro), Kiss (62′ Gogół), Rodado

Cercle Brugge:
Warleson, Magnee, Rovych, Miangue, Flavio Nazinho, Eric Nunes (62′ Felipe Augusto), Agyekum, Somers (46′ Ouattara), Minda (71′ Olaigbe), Bruno Goncalves (62′ Engwanda), Denkey

Pomimo że Wisła nie była faworytem tego spotkania, to ona wypracowała pierwszą groźną sytuację, kiedy piłka trafiła do Carbo, ustanowionego na około 20 metrem do bramki rywala. Spróbował swojego szczęścia, lecz minimalnie chybił. W odpowiedzi w następnej akcji Burgge strzeliła bramkę. Minda zszedł na swoją prawą nogę i strzelił po długim słupku, nie pozostawiając żadnych szans na obronienie bramkarzowi Krakowa. Nasi rywale poszli za ciosem i już w 11 minucie podwyższyli prowadzenie na 2:0. Somers z bocznego sektora boiska zauważył źle ustawionego Brody i oddał ryzykowne, ale jakże skuteczne uderzenie na naszą bramkę. Od tej sytuacji do 34 minuty Wiśle udało się uspokoić sytuację i gra przeniosła się do środka pola. Wtedy Denkey otrzymał podanie prostopadłe na sam na sam z bramkarzem Krakowa. Broda okazał się lepszy w tym pojedynku i w następnej akcji Brugge udało się oddalić Wiśle piłkę na rzut rożny. Z niego głową spróbował Somers. To uderzenie jeszcze obronił bramkarz gospodarzy. Do futbolówki dobiegł jednak Ravych i z najbliższej odległości umieścił ją w siatce. W końcówce pierwszej połowy Wisła się obudziła. Najpierw strzeliła bramkę, po uderzeniu Kissa, lecz cieszyła się dosłownie kilka sekund, ponieważ sędzia błyskawicznie odgwizdał spalonego. Później Rodado spróbował swojego szczęścia z woleja, ale bramkarz gości sparował piłkę na poprzeczkę i tak ta część gry zakończyła się prowadzeniem rywali Krakowa aż 3:0

W 2 połowie nie było lepiej. Już w 3 minucie tej części gry kolejną bramkę dla Cercle zdobył Denkey – 4:0. Kolejne minuty to kolejne tym razem niewykorzystane sytuację zespołu z Belgii, tylko i wyłącznie przez dobrze broniącego w tym fragmencie bramkarza Białej Gwiazdy, lecz ta dyspozycja nie trwała długo, bo już w 55 minucie. Wtedy piłka, po strzale Ouattary nieprzyjemnie odbiła się tuż przed Brodą, który musiał po raz 5 wyjąć ją z siatki. W 64 minucie Wisła starała się odpowiedzieć. Otoczony przez 2 zawodników rywali Rodado uderzył obok bramki. W 72 minucie Gogół został wypuszczony podaniem prostopadłym, lecz jego strzał obronił Warleson. Jeszcze do piłki dobiegł Rodado, lecz jego uderzenie wylądowało obok słupka. Napastnik Białej Gwiazdy w kolejnej akcji Wisły mało brakło, aby zamienił się w asystenta. Idealnie podał on do Gogoła, a ten strzelił na bramkę rywali. Niestety ponownie lepszy okazał się bramkarz Cercle. W 83 minucie Olaigbe przymierzył z rzutu wolnego w taki sposób, że strzelił 6 bramkę dla Brugge. W kolejnej akcji Rodado choć na chwilę ucieszył polskich kibiców, kiedy w końcu znalazł drogę do siatki rywala. Tym samym również ustalił wynik tego spotkania na 1:6.

Wisła Kraków vs Cercle Brugge 1:6 (8′ Minda, 11′ Somers, 37′ Ravych, 47′ Denkey, 55′ Ouattara, 83′ Olaigbe, 84′ Rodado).