W drugiej kolejce Ligi Mistrzyń Rysice pojechały do Belgii, by zmierzyć się z Asterix Avo Volley. Rywalki postawiły Polkom kłody pod nogi, ale Rysice poradziły sobie z nimi. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla rzeszowianek.
Asterix Avo Beveren – PGE Rysice 1:3 (19:25, 24:26, 25:22, 14:25)

Pierwsza partia rozpoczęła się wyrównaną grą obu zespołów. Pierwsze na dwupunktowe prowadzenie wyszły Belgijki (6-4). Podopieczne trenera Stephana Antigi po dwóch punktowych blokach odskoczyły na 8:11. Gospodynie goniły Rysice, ale ten set toczył się już bardziej pod dyktando rzeszowianek. Przy stanie 14:16 asem serwisowym popisała się Coneo. Od tego momentu rzeszowski zespół włączył piąty bieg i odskoczył na 5 punktów przewagi (16:21). Po zepsutej zagrywce ze strony gospodyń, setową otrzymały Rysice. Tą skończyła Magda Jurczyk, bezpośrednio z pola serwisowego (19:25).

Druga odsłona rozpoczęła się podobnie. Tym razem Asterix osiągnęły dwupunktowe prowadzenie przy stanie 5:3. Trzy popsute zagrywki ze strony rzeszowianek nie przeszkodziły w odrobieniu tych strat. Po dwóch punktowych blokach ze strony rzeszowianek zawidniał już remis. Po dwóch następnych blokach Rysic było 9:9. Rzeszowianki, po ataku Kalandadze, zdobyły 4 punkt z rzędu, tym samym osiągnęły czteropunktowe prowadzenie 9:13. Gospodynie rozpoczęły pogoń za wynikiem i wykorzystały chwilę niemocy rzeszowianek. Spowodowało to 19:16 na korzyść Asterixa. Siatkarki z Rzeszowa obudziły się jednak w odpowiednim momencie i z wyniku 23:20 zrobiło się 24:26. Stragier zaatakowała w siatkę i dała tym samym Rysicom piłkę setową. Pierwszą zdołały obronić, ale druga już nie – Coneo zaatakowała po bloku.

Na początek trzeciego seta, Rysice zdobyły 3 punkty przewagi. Gospodynie szybko odrobiły straty i to jeszcze z nawiązką. Po asie serisowym Vos, której zagrywki od pierwszego seta sprawiały trudność rzeszowiankom, oraz skutecznym ataku Stragier, 5:3 prowadziły siatkarki Beverenu. Rzeszowianki zaczęły się coraz bardziej mylić, ale po ataku Kalandadze została jeszcze nadzieja (11:11). Od tej fazy seta gospodynie przejęły inicjatywę i ich przewaga wzrosła na 20:14. Rysice złapały jednak kontakt z rywalkami, przybliżając się na 20:19. To wszystko za sprawą Obiały, którą trener Antiga wpuścił zadaniowo na zagrywkę. Po asie serwisowym Wenerskiej zawidniał remis 21:21. To jednak nie wystarczyło, by pokonać Asterix i zamknąć mecz w trzech setach. Belgijski zespół przedłużył jeszcze swoje szanse w tym meczu (25:22).

W czwartym i jednocześnie ostatnim secie, Rysice nie dały już szans przeciwniczkom. Od samego początku rzeszowianki narzuciły swoje warunki i odskoczyły na 9 punktów, po punktowej zagrywce Wenerskiej (7:16). Bez większych problemów Rysice zbliżały się do zakończenia meczu. W międzyczasie asem serwisowym popisała się jeszcze Makarowska-Kulej, a Coneo dwukrotnie świetnie zaatakowała. Nie dały dojść rywalkom do głosu i wygrały set 14:25.

Rysice zanotowały drugie zwycięstwo w Lidze Mistrzyń, ale pierwsze z kompletem punktów. W pierwszej kolejce rzeszowianki wygrały z drużyną ze Stuttgartu 3:2.

Asterix Avo Beveren: Nuefkens, Koulberg, Overwater, Vos , Cos, Vlahovic, Stragier, Gilskon, Debout, Krenicky, Wouters, Debouk.

PGE Rysice Rzeszów: De Paula, Obiała, Centka, Wenerska, Szczygłowska, Makarowska, Orvosova, Coneo, Szlagowska, Kalandadze, Kowalska, Jurczyk, Kubas.