Trzeci mecz i trzecie zwycięstwo w wykonaniu Biało-Czerwonych na turnieju Ligi Narodów w Pasay City! Podopieczni Nikoli Grbicia po pokonaniu Słowenii i Brazylii dziś bez straty seta ograli Kanadyjczyków. Mimo efektownego wyniku, wygrana z niżej notowanym rywalem wcale nie przyszła łatwo.

Choć to nasz zespół był od początku zdecydowanym faworytem meczu, rywale pokazali, że nie zamierzają się poddawać. Oba zespoły szły punkt za punkt, a po zablokowanym uderzeniu Semeniuka było 10:8 dla Kanady. Widząc sytuację na boisku Nikola Grbić poprosił o czas, a chwilę później przy stanie 11:13 zdobyliśmy trzy punkty z rzędu. Rywale objęli jeszcze na chwilę prowadzenie (15:16), ale po błędzie Van Berkela i bloku Karola Kłosa Polacy zdobyli przewagę, której już nie oddali do końca seta. Trafienie Hofera zbliżyło Kanadę na stan 21:20, jednak po atakach Leona i Kaczmarka mieliśmy piłkę setową, którą wykorzystał Olek Śliwka.

Drugi set rozpoczął się nieco spokojniej, bo od prowadzenia 9:6 po skutecznym bloku. Po strzale Semeniuka było już 15:10. Gra Polaków wyglądała dobrze i przy stanie 18:13 wydawało się, że nic już się nie wydarzy, ale chwilę później Kanadyjczycy odrobili straty z 17:20, doprowadzając do remisu. Do stanu po 23 było dosyć nerwowo, jednak blok-aut po ataku Leona i zablokowany atak rywali dał Biało-Czerwonym podwyższenie prowadzenia w tym spotkaniu.

W trzecią partię lepiej weszli nasi rywale. Już od stanu 3:2 Kanada wyszła na prowadzenie, którego długo nie oddawała. Po asie serwisowym Coopera na 13:9 Nikola Grbić poprosił o czas, Niestety niewiele to dało, bo po bloku Szwarca zrobiło się już 20:16. Wtedy jednak Polacy najpierw zbliżyli się na jeden punkt (21:20), a przy stanie po 23 po bloku Hubera mieliśmy piłkę meczową. Na szczęście chwilę później Semeniuk po bloku ustalił wynik na 27:25 i zwycięstwo 3:0 w całym meczu!

Już jutro o godzinie 13 Biało-Czerwoni w ostatnim meczu na Filipinach zmierzą się z niepokonaną do tej pory Japonią.

 

Polska – Kanada 3:0 (25:21, 25:23, 27:25)