W dzisiejsze popołudnie podczas 10. kolejki Ekstraklasy ŁKS Łódź podejmował u siebie Cracovię. Beniaminek musiał walczyć o pełną pule, gdyż po 9. seriach zajmował przedostatnie miejsce w tabeli. Ekipa z Krakowa była w lepszej sytuacji, jednak ostatnie mecze w jej wykonaniu nie napawały optymizmem i na pewno podopieczni Jacka Zielińskiego chcieli przerwać tę passę w Łodzi.

Początek meczu był bardzo wyrównany. Obie drużyny grały zachowawczo, nie ryzykowały, a tego brakowało przy tworzeniu sytuacji. W 9. minucie Bobek chcąc wybić piłkę wpadł na piłkarza gości- sędzia po tym incydencie odgwizdał jedenastkę oraz pokazał żółtą kartkę bramkarzowi z Łodzi. Rzut karny wykonywał Rakoczy- trafił w poprzeczkę. Chwilę później jednak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ghita umieścił piłkę w siatce Bobka. Od 14. minuty Cracovia prowadziła 1:0. Goście się rozkręcili i w 20. minucie Atanasov uderzył mocno na bramkę ŁKS-u, a piłka po rykoszecie zmyliła Bobka- bramkarz nie zdołał tego obronić. Gospodarze próbowali strzałami z daleka i kombinacji w atakach pozycyjnych, ale brakowało im celności. Ciężko było odrobić straty do przerwy. Ekipa z Krakowa prowadząc 2:0 grała konsekwentnie i pilnowała wyniku, chcąc go powiększyć. Mieli wiele okazji, aby prowadzić bardzo wysoko, jednak skuteczność zawiodła. Więcej goli w pierwszej części nie padło.

Na początku drugiej połowy gospodarze wyszli wyżej i chcieli szybko zdobyć bramkę. Jednak Cracovia dobrze się broniła. W 57. minucie Pirulo próbował zaskoczyć golkipera krakowian mocnym strzałem z dystansu- przestrzelił. Rytm spotkania opadł po godzinie gry- mecz stał się mniej atrakcyjny, nie było takiej walki jak na początku rywalizacji. To nie był dzień Rakoczego, każdy strzał był bardzo fatalny- na jego szczęście Cracovia prowadziła. ŁKS nie mógł zdobyć gola kontaktowego, a czas leciał i nic nie wskazywało na to, aby wynik uległ zmianie. Piłkarze rozgrywali piłkę mniej dynamicznie i ewidentnie podupadli fizycznie w końcowym fragmencie. Ostatecznie Cracovia wygrała całe spotkanie 2:0 po bramkach z pierwszej połowy i poprawiła swoją pozycję w tabeli. Natomiast ŁKS pozostaje w strefie spadkowej.

Niepokojące wieści w trakcie meczu dotarły do piłkarzy z Krakowa. Jak czytamy w mediach właściciel Cracovii Janusz Filipiak został reanimowany i przewieziony do szpitala. Przyczyną było zatrzymanie akcji serca. To wielki cios dla piłkarzy i wszystkich wokół. Trzymamy kciuki, aby wszystko skończyło się dobrze.

ŁKS Łódź 0:2 Cracovia

Bramki: 14’ Ghita, 21’ Atanasov

Składy:

Łódź: Bobek, Louveau, Dankowski, Flis, Głowacki, Szeliga, Hoti, Letniowski, Mokrzycki, Pirulo, Tejan

Ławka: Arndt, Marciniak, Guelen, Monsalve, Ramirez, Śliwa, Lorenc, Fase, Janczukowicz

Cracovia: Madejski, Rapa, Glik, Jaroszyński, Ghita, Atanasov, Rakoczy, Oshima, Śmiglewski, Makuch

Ławka: Wilk, Skovgaard, Hoskonen, Kolec, Rózga, Jodłowski, Knap, Bochnak, Kallman