Magda Linette po porażce w San Diego wybrała się na inny kontynent i awansowała do drugiej rundy w Chinach. 

Nie obyło się bez większych emocji już na początku spotkania. Przeciwniczką Polki była Brytyjka (91 WTA) Jodie Buragge. Panie grały ze sobą ostatni raz niedawno, bo w czerwcu tego roku w Nottingham, podczas turnieju podprowadzającego pod Wimbledon. Wtedy triumfowała Brytyjka 2:0, a w dzisiejszym rewanżu zwyciężyła druga rakieta Polski 2:1 (6:7(7), 6:0, 6:1)

Od samego początku panie dostarczyły nam emocji. Magda nie za dobrze weszła w mecz tracąc od razu serwis, trzeba było gonić wynik. Wypracowała sobie okazję do przełamania w szóstym gemie. Jedna piłka wystarczyła do wyrównania wyniku na 3:3. Niedługo później Magda nie obroniła swojego serwisu i wyciągnęła “pomocną dłoń” do rywalki, dając jej wyjść na prowadzenie 5:4. Teraz już wszystko zależało od Jodie czy wykorzysta okazję do zamknięcia seta. Odpowiedź brzmiała “nie”. Brytyjka nie wytrzymała presji i o losach zadecydować miał tie break. Tie break, który w wykonaniu Polki wyglądał bardzo źle. Od początku wygrała tylko jeden punkt, kiedy rywalka nagromadziła ich sześć. Żeby wygrać musiała obronić 5 piłek setowych. Udało się tego dokonać dwa razy i ostatecznie całość przegrała 3:6.

Sportowa złość i ambicja zadziałały ze zdwojoną siłą na drugiego seta. Magda nie utraciła nawet jednego gema. Poprzednia partia trwała godzinę, a tutaj zaledwie po 30 minutach wiadomo było kto wygrał. Brytyjka zdobyła zaledwie kilka punktów z returnu i została zdominowana na korcie w każdym aspekcie tenisowym.

Trzecia partia niewiele różniła się od poprzedniej, z tą różnicą, że tym razem Jodie udało się ugrać dwa gemy, ale to tyle. Decydującym momentem mógł okazać się czwarty gem przy wyniku 3:1, w którym miała jednego break pointa, ale go nie wykorzystała. Taka szansa później już nie nadeszła ani razu. Polka wzięła udany rewanż za turniej w Nottingham i w drugiej rundzie zagra z Darią Saville lub Anną-Leną Friedsam.

 

📸 Jimmie48