Mateusz Rudyk jest najlepszym polskim kolarzem torowym i w Paryżu będzie walczył o najwyższe cele. Przed igrzyskami olimpijskimi udało nam się przeprowadzić wywiad z Mateuszem, za który naszemu kolarzowi bardzo dziękujemy, a Was zachęcamy do lektury.
1. Igrzyska Olimpijskie w Paryżu będą Twoimi drugimi w karierze. W związku z tym odczuwasz stres przed startem czy pozytywną adrenalinę?
Tak, to będą moje drugie Igrzyska Olimpijskie. Czuję przede wszystkim dumę, że mogę reprezentować Polskę z orzełkiem na piersi na największej imprezie sportowej na świecie. Oczywiście jest też stres, ale staram się do tego podejść troszkę bardziej na spokojnie. Wiem, że jestem dobrze przygotowany, czuję się dobrze, więc wyczekuję już startu i ostatecznego sprawdzianu mojej formy.
2. W Japonii nie wszystko poszło po Twojej myśli, teraz do stolicy Francji jedziesz jako dużo bardziej dojrzały zawodnik. Co się zmieniło w Mateuszu Rudyku przez te 3 lata?
Niestety Igrzyska w Tokio były dla mnie kompletnie nieudane. Leciałem tam jako faworyt do medalu, a doskonale wiemy jak się to skończyło. Zawiodła głowa i to co się działo w okresie 2-3 miesiące przed startem. Nie zapominajmy również, że w Tokio to były całkowicie inne Igrzyska, bo walczyliśmy wtedy też z pandemią covid19 i przygotowania do tego startu, jak i same Igrzyska były odmienne. Trenowaliśmy w domach, nie braliśmy udziału w zawodach, a później na samym końcu Igrzyska, które w niczym nie przypominały tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Ciężki był to okres dla nas wszystkich i niestety miało to też bardzo duży wpływ na mój start. Teraz jest już normalnie, zadbałem o kwestię psychiki, czyli spotkań z Psychologiem Sportowym, podszedłem jeszcze bardziej rygorystycznie co do kwestii żywienia i regeneracji. Myślę, że wszedłem na całkiem inny poziom sportowy niż byłem te 3 lata temu.
3. Jak przebiegały Twoje przygotowania do najważniejszej imprezy czterolecia? Jesteś z nich zadowolony? Czujesz, że będziesz w Paryżu w życiowej formie?
Przygotowania przebiegły dobrze, ale burzliwie. Niestety problemy, które ma Polski Związek Kolarski chcąc nie chcąc odbiły się na nas, czyli zawodnikach. Ale na to już nie miałem wpływu. Myślę, że razem z trenerem oraz całym sztabem zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić i na co nam warunki pozwalały. Jaki będzie tego efekt? Zobaczymy w Paryżu, ale jestem dobrze przygotowany i dobrej myśli.
4. Na Igrzyskach Olimpijskich wystąpisz w dwóch konkurencjach indywidualnych: sprincie oraz keirinie. Jakie cele sportowe sobie stawiasz?
Wystartuje w Sprincie oraz Keirinie. Cele? Oczywiście marzę o medalu i wiem, że stać mnie na walkę o niego. Ale nie nakładam na siebie takiej presji jak przed Tokio. Chcę dać z siebie wszystko i po starcie powiedzieć sobie “ok, dałem z siebie wszystko co mogłem i jestem zadowolony”, a jaki to przyniesie wynik, to zobaczymy. Na pewno jadę tam z nastawieniem aby walczyć o najwyższe cele.
5. Do tej pory dość rzadko jeździłeś w kerinie. Jednak ten rok wydaje się przełomowy – zdobyłeś pierwszy seniorski medal w tej konkurencji. Skąd ta zmiana? Zacząłeś bardziej trenować keirin czy po prostu przekonałeś się do jego specyfiki?
Po prostu jest to kolejna szansa na zdobycie medalu, czy to na Igrzyskach, czy po prostu na Mistrzostwach Europy czy Świata. Na początku skupiałem się tylko na Sprincie, ale w pewnym momencie podjęliśmy decyzję aby startować też Keirin. Nie musiałem zmieniać treningów, ponieważ Sprint i jego rozgrywka zmieniła się na przestrzeni lat i teraz można się przygotowywać do tych obydwu konkurencji.
6. Oprócz genialnego Holendra Harrie Lavreysena są jeszcze jacyś zawodnicy, których się szczególnie obawiasz?
Jest wielu dobrych zawodników którzy oprócz Holendrów będą liczyć się w walce o medale i czołowe pozycje. Są zawodnicy z Wielkiej Brytanii, Australii, Francuzi czy też zawodnik z Trynidadu i Tobago. Poziom będzie na pewno bardzo wysoki i o zajętych miejscach będą decydować detale. Sam jestem ciekaw kto i na jakim poziomie będzie podczas startu na Igrzyskach w Paryżu.
7. Dużym problemem jest dla Ciebie brak naszej drużyny sprinterów? Wiadomo, że teraz będziesz jedynym mężczyzną reprezentującym nas w konkurencjach sprinterskich, ale czy sam brak polskiej kadry w konkurencji drużynowej może mocno zaburzyć Twój cykl startów?
Niestety nie udało nam się wywalczyć “biletu” do Paryża jako drużynie. Miało na to wpływ wiele różnych rzeczy, zależnych, jak i nie zależnych od nas samych, ale nie chcę tutaj teraz do tego wracać. Oczywiście, że czymś innym jest start w drużynie i posiadanie jej w trakcie całej imprezy takiej jak Igrzyska Olimpijskie, ale szybko musiałem się przestawić na to, że będę sam. Ale brak drużyny nie wpłynął ani nie wpłynie na moją dyspozycję podczas startu i nie zaburzył mi całego przygotowania.
8. Jak wiemy jesteś diabetykiem. Czy przed startem jeszcze dodatkowo sprawdzasz swój organizm skoro kolarstwo torowe to jedna z najbardziej wymagających fizycznie dyscyplin na świecie?
Nauczyłem się żyć i uprawiać profesjonalnie sport razem z Cukrzycą. Traktuję ją jako przyjaciółkę z którą pokonuję różne przeciwności losu oraz pokazuję ludziom na świecie, że Cukrzyca to nie wyrok i można robić wszystko oraz spełniać swoje marzenia. Oczywiście skłamałbym gdybym powiedział, że jest lekko. Mam ciężej niż inni zawodnicy z którymi się ścigam, lecz gdy wygrywam z nimi i zajmuję wysokie lokaty to cieszy mnie to jeszcze bardziej i jestem z siebie dumny. Myślę, że mam tak już wszystko względem Cukrzycy opanowane, że nie przeszkodzi mi ona podczas startów na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu.
Zostaw komentarz