Przed Polakami kolejny mecz podczas piłkarskich Mistrzostw Europy 2024. W drugim spotkaniu grupy D Biało-Czerwoni podejmą Austriaków. Obie ekipy nieznacznie uległy faworyzowanym Holandii (1:2) oraz Francji (0:1) i dziś będą szukać swoich szans na pierwsze punkty.
Historia na korzyść Biało-Czerwonych
Do tej pory losy Polski i Austrii łączyły się stosunkowo rzadko. W całej historii obie drużyny mierzyły się zaledwie 10 razy. Bilans przemawia na korzyść naszego zespołu (5 zwycięstw, dwa remisy i trzy porażki). Kluczowe jest to, że ostatnie zwycięstwo rywale odnieśli w maju 1994 roku, a więc 30! lat temu.
Poprzednie Mistrzostwa Europy
Poprzednich Mistrzostw Europy nasza ekipa nie wspomina najlepiej, bowiem zajęła ostatnie miejsce w grupie E i już na tej fazie pożegnała się z turniejem. Z kolei Austriacy zanotowali swoje pierwsze w historii zwycięstwo na Euro po pokonaniu debiutującej Macedonii Północnej (3:1). Osiem dni później poszli za ciosem i zwyciężyli z Ukrainą (1:0), co sprawiło, że z dorobkiem 6 oczek znaleźli się na drugim miejscu w grupie C. Jedynie za Holandią, której ulegli 0:2. Jednak na etapie 1/8 finału trafili na późniejszych Mistrzów Europy – Włochów, z którymi przegrali 1:2 i odpadli z dalszej rywalizacji.
Z problemami, ale ambitni
Reprezentacja Austrii podczas tegorocznych Mistrzostw Europy mierzy się z dużymi problemami kadrowymi. W zespole brakuje aż trzech kluczowych nazwisk. Kontuzjowani są bowiem Xaver Schlager (zerwanie więzadła) i Aleksander Schlager, a David Alaba nie zdążył z rehabilitacją po urazie odniesionym na koniec ubiegłego roku. Mimo tego w trakcie meczu ze stawianą o wiele wyżej Francją, Austriacy momentami wyglądali imponująco, a na słowa uznania zasłużyła ich wola walki i ambicja.
W komplecie o wszystko
Nieco inaczej wygląda zestawienie Biało-Czerwonych. Michał Probierz ma już do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Do gry zdolni są Robert Lewandowski i Paweł Dawidowicz. Na strachu skończyło się także w przypadku Piotra Zielińskiego, który zszedł boiska w ostatnim kwadransie spotkania z Holandią z powodu bólu w mięśniu dwugłowym. Nieco zgodnie z tradycjami po “meczu otwarcia” Biało-Czerwoni rozegrają w piątek “mecz o wszystko” i muszą zrobić wszystko by zwyciężyć. Ewentualna porażka może oznaczać pożegnanie z turniejem już po fazie grupowej. Pierwszy gwizdek spotkania już o 18. Trzymamy kciuki za naszych!
Zostaw komentarz