Mistrzynie kontra wicemistrzynie Polski. Hit kolejki Ekstraligi kobiet przyniósł dużo emocji, wiele sytuacji bramkowych oraz trzy gole. Ostatecznie GKS Katowice pokonał u siebie Górnika Łęczna. 

Nietypowo, bo w czwartek zostało rozegrane pierwsze spotkanie 3. kolejki piłkarskiej Ekstraligi kobiet. Spowodowane jest to grą GKS-u Katowice w Lidze Mistrzyń, które historyczny mecz w tych elitarnych rozgrywkach zagrają już w środę z Anderlechtem.

Lepiej w mecz weszły łęcznianki. Przyjezdne dogodną sytuację miały już w 6. minucie po dobrze wyprowadzonej kontrze. Nieczyste uderzenie w piłkę przez Posiewkę spowodowało, że nie udało się skierować jej nawet w światło bramki. Natomiast w 16. minucie po wrzutce Cyraniak w pole karne strzał głową oddała Katja Skupień, a piłka po odbiciu się od wewnętrznej części poprzeczki przekroczyła linię bramkową. Gospodynie, mając na uwadze niekorzystny wynik meczu, ruszyły do ataków, ale tym samym odpowiadały łęcznianki. W 26. minucie szansę na dublet miała Skupień, z kolei w 32. na uderzenie z dystansu zdecydowała się zawodniczka z Katowic – Nieciąg. Ataków z obu stron nie brakowało, jednak do przerwy więcej bramek nie oglądaliśmy.

Trenerka GKS-u Katowice zdecydowała się na zmiany już w przerwie: Karolina Bednarz i Nicola Brzęczek zmieniły Konkol i Nieciąg. Jak się okazało chwilę później był to bardzo dobry ruch.  Już w pierwszej minucie drugiej połowy Misztal świetnie zagrała w pole karne do Nicoli Brzęczek, która wykorzystała sytuację sam na sam z Urbańczyk. W 47 minucie Brzęczek popełniła jednak błąd, faulując w polu karnym, ale jedenastkę Roksany Ratajczyk znakomicie obroniła Kinga Seweryn. Akcje ofensywne z obu stron nie ustawały. W 75. minucie stuprocentową okazję do zdobycia bramki zmarnowała Posiewka. Natomiast w 81. minucie rzutu karnego domagały się zawodniczki GKS-u Katowice, ale jedyne co “otrzymały” to żółtą kartkę dla Anity Turkiewicz za protesty. Wydawało się, że to Górnik Łęczna ma więcej okazji do strzelania zwycięskiej bramki, ale w 85. minucie genialne dośrodkowanie Turkiewicz wykorzystała kapitan Marlena Hajduk, wykańczając akcję precyzyjnym strzałem. Turkiewicz chciała także sama zdobyć bramkę, ale jej strzał wybroniła bramkarka Łęcznej. “Gieksa” poczuła krew w końcówce meczu, chcąc jeszcze podwyższyć prowadzenie. Ostatnie słowo należało jednak do Łęcznej, które miały znakomitą okazję w ostatniej akcji meczu. Łęcznianki w dogodnej sytuacji spudłowały, a chwilę później sędzia zakończyła mecz. Mistrzynie Polski do pierwszego meczu Ligi Mistrzyń przystąpią w dobrych humorach, z dorobkiem kompletu 9 punktów w ligowej tabeli.

GKS Katowice – GKS Górnik Łęczna 2-1 (0-1)
Bramki: Brzęczek (47), Hajduk (86) – Skupień (16)
GKS Katowice: Seweryn – Konkol (46. Bednarz), Tkaczyk, Olszewska, Hajduk – Słowińska, Misztal (65. Krakowiak), Turkiewicz – Włodarczyk, Jaszek, Nieciąg (46. Brzęczek).
Górnik Łęczna: Urbańczyk, Skupień (75. Gliszczyńska), Kazanowska, Cyraniak, Hałatek (64. Dereń), Posiewka (82. Piętakiewicz), Ratajczyk, Zawadzka (82. Derus), Głąb, Rapacka, Kłoda (64. Debińska)