Iga Świątek na trzeciej rundzie zakończyła zmagania w tegorocznej edycji Wimbledonu. Polka niespodziewanie przegrała z Kazaszką, Julią Putincewą 6:3, 1:6, 2:6. Polką tym samym zakończyła swoją serię 21 zwycięstw z rzędu. Jej kolejnym startem będą Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.
Iga Świątek rozpoczęła rywalizację na kortach Wimbledonu w imponującym stylu. W meczu otwarcia pokonała Amerykankę Sofię Kenin 6:3, 6:4, zdobywając między innymi sześć asów serwisowych. W drugim spotkaniu Chorwatka Petra Martić stawiła jej niewielki opór, ale Świątek, liderka rankingu WTA, zwyciężyła 6:4, 6:3.
W trzeciej rundzie, rozstawiona z numerem jeden, Świątek zmierzyła się z Julią Putincewą. Kazaszka ostatnio osiąga dobre wyniki, co potwierdza jej tytuł zdobyty na turnieju WTA 250 w Birmingham. Mimo to, dotychczasowe mecze przemawiały na korzyść Świątek, która pokonała Putincewą czterokrotnie, ostatnio w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Rzymie, wygrywając 6:3, 6:4. Nigdy wcześniej nie spotkały się jednak na kortach trawiastych.
Świątek rozpoczęła mecz bardzo pewnie, szybko utrzymując swoje podanie. Choć miała cztery break pointy, Kazaszka zdołała obronić swój serwis. Kolejne gemy wygrywały serwujące, a szans na przełamanie nie było.
Przełom nastąpił w szóstym gemie, gdy Polka przełamała rywalkę do zera, a następnie utrzymała swoje podanie, prowadząc 5:2. Putincewa walczyła dalej, broniąc swój serwis. W dziewiątym gemie postawiła Świątek trudne warunki, mając trzy szanse na odrobienie strat, ale Polka wykorzystała pierwszą piłkę setową i wygrała 6:3.
Drugi set rozpoczął się od wymiany utrzymanych podań, ale sytuacja zmieniła się w czwartym gemie. Putincewa podniosła poziom gry, wykorzystała pierwszego break pointa i wyszła na prowadzenie 3:1. Choć Świątek miała trzy szanse na odrobienie strat, nie zdołała ich wykorzystać. Kazaszka dominowała, zdobywając drugie przełamanie z rzędu i stawiając Polkę w trudnym położeniu. Putincewa pewnie utrzymała serwis, wygrywając 6:1 i wyrównując stan meczu.
Po przegranym secie Polka udała się na przerwę toaletową, aby zebrać myśli i wrócić do gry z nową energią. Niestety, to nie przyniosło oczekiwanych efektów, ponieważ Kazaszka kontynuowała swoją znakomitą grę. Rozpoczęła decydującego seta od przełamania do zera, a następnie pewnie utrzymała swoje podanie. Putincewa grała bardzo skutecznie, dążąc do zwycięstwa.
Świątek straciła wszystkie atuty, co zaowocowało kolejnym przełamaniem. Po utrzymaniu podania Putincewa prowadziła już 4:0, wygrywając 9 gemów z rzędu. Choć Świątek zdołała utrzymać serwis, przerywając tę serię, Kazaszka szybko odpowiedziała utrzymaniem swojego podania, będąc o krok od zwycięstwa.
W siódmym gemie, przy serwisie Świątek, Kazaszka wygrała pierwsze dwa punkty, ale Polka zdołała się obronić. Jednak Putincewa zakończyła mecz przy swoim serwisie, eliminując liderkę rankingu WTA. Tym samym Kazaszka sprawiła wielką sensację i awansowała do kolejnej rundy, gdzie zmierzy się z rozstawioną z numerem trzynastym Łotyszką Jeleną Ostapenko.
Spokojnie,to nie koniec świata!Przeanalizować,poprawi ć,poćwiczyć,wyciągnąć wnioski.Pamiętać:nie zawsze siła-lecz taktyka.