Weronika Ewald i Zuzanna Kolonus sprawiły ogromną sensację. Polskie nastolatki, które otrzymały dziką kartę do imprezy deblowej ograły wyżej sklasyfikowane rywalki! Anna Hertel zostawiła na korcie wszystko i walczyła jak równa z równą z Amerykanką, Alycią Parks.

Kibiców czeka prawdziwa uczta w drugim dniu turnieju WTA 125 Polish Open. We wtorek na kortach Legii Warszawa wystąpi w singlu aż siedem Polek. Po południu, nie przed godziną 15, zobaczymy złotą medalistkę 98. Narodowych Mistrzostw Polski Weronikę Ewald.

W poniedziałkowym planie gier znalazł się tylko jeden singlowy mecz z udziałem Polki. Pochodząca z Warszawy Anna Hertel (AZS Poznań) przegrała w pierwszej rundzie z Amerykanką Alycią Parks 3:6, 6:4, 1:6 po dwóch godzinach i 11 minutach gry.

– Na pewno korty Legii są bliskie mojemu sercu, bo wiele lat trenowałam i widać jak się zmieniają w dobrym kierunku. Zresztą coraz więcej większych turniejów jest rozgrywana właśnie na twardych kortach, a to w sumie mi dosyć odpowiada. Staram się grać agresywnie i przejmować inicjatywę na serwisie, więc ten hard dla mnie jest prostszy, tak to ujmę. Bo nie ma tu krzywych odbić, nie ma doślizgu i za dużo myślenia, piłki latają szybciej. – wyjawiła Hertel, która jako juniorka była zawodniczką Legii (cytat za PZT).

– Niedawno skończyłam studia i próbuję się na nowo odnaleźć w tym Tourze. To nie jest łatwe na pewno, bo trzeba się znowu przyzwyczajać do jeżdżenia co tydzień na kolejne turnieje. Nie mam konkretnego celu, po prostu chcę się piąć w rankingu, może uda mi się dotrzeć do drugie setki, a może pierwszej, wiadomo, że to jest coś, co każdy grający w tenisa chciałby osiągnąć. Ale poziom w tej chwili w Tourze jest bardzo wysoki, czy to w ITF-ach 15-tkach czy w większych imprezach. No i jeszcze dochodzi kwestia wieku, bo jeszcze niedawno na mnie wołali ciągle „młoda”, a teraz już nie jestem młoda. W stawce jest dużo o wiele młodszych zawodniczek, niesamowicie dobrze przygotowanych do startów w Tourze – dodała Hertel.

Ewald i Kolonus pokonały Kolumbijkę Yulianę Lizarazo i Serbkę Nataliję Stevanovic 6:4, 4:6, 10-7. To olbrzymi sukces młodych Polek, które były bardzo zadowolone z tego triumfu. Nasze zawodniczki awansowały już do półfinału tej imprezy, zdobyły bardzo cenne punkty, a o finał mogą zagrać z Martyną Kubką i Weroniką Falkowską! Żeby do tego jednak doszło to starsze Polki muszą najpierw wygrać swój mecz ćwierćfinałowy, który odbędzie się w środę.

– Trenerzy mówili, że najlepszą obroną jest atak i to się sprawdziło, a także fakt, że wyszłyśmy na totalnym luzie na ten mecz. Nie myślałyśmy o wyniku, tylko chciałyśmy się dobrze bawić na korcie. Mam nadzieję, że w następnym meczu również uda nam się znowu wyjść na luzie i też zaskoczymy rywalki. Przy 5:6 w super tie-breaku Zuza zrobiła niesamowitą robotę. Już myślałam, że nie wiem, co robić, ale Zuza uratowała nas i na szczęście wyrównałyśmy, a następnie poszłyśmy za ciosem – powiedziała Ewald.