Inauguracyjna kolejka Ekstraligi Kobiet w piłce nożnej ruszyła w ten weekend. Najlepszych dwanaście kobiecych drużyn w naszym kraju rozpoczęło rozgrywki ligowe. Trzej główni faworyci rozgrywek wygrali na start swoje spotkania.
Pogoń Szczecin – Górnik Łęczna: 5:2 (3:1)

Mistrzynie Polski na początek rozgrywek mierzyły się na własnym boisku z Górnikiem Łęczna. Szczecinianki wyszły na prowadzenie już w 10 minucie za Martyny Brodzik. W 37 minucie pomocniczka przyjezdnych Aleksandra Drąg otrzymała drugą żółtą kartkę czym bardzo utrudniła sytuację swojemu zespołowi. Minutę później bramkę na 2:0 z rzutu karnego  zdobyła doświadczona napastniczka Emilia Zdunek. Aleksandra Kuśmierczyk w doliczonym czasie gry podwyższyła wynik na 3:0 dla gospodyń. Zawodniczki Górnika Łęczna jeszcze przed zakończeniem pierwszej części gry zdobyły honorowe trafienie za sprawą Julii Pietakiewicz.

Kilka minut po wznowieniu gry w drugiej połowie Emilia zdunek po raz drugi wpisała się na listę strzelczyń. Niecały kwadrans później przyjezdne zdobyły drugiego gola w tym spotkaniu gdy Anna Redzia pokonała będącą w bramce Portowców Annę Palińską. W doliczonym czasie gry Kornelia Okoniewska ustaliła wynik spotkania zdobywając bramkę na 5:2 dla Pogoni Szczecin.

GKS Katowice – UKS SMS Łódź 1:0 (1:0)

Hitem pierwszej kolejki Orlen Ekstraligi Kobiet było starcie w Katowicach pomiędzy miejscowym GKS-em a UKS-em SMS-em Łódź. W sobotnie popołudnie na stadionie przy ulicy Bukowej spotkały się wicemistrzynie Polski i zdobywczynie Orlen Pucharu Polski, a czwarta drużyna ubiegłorocznych rozgrywek. Katowiczanki objęły prowadzenie w 16 minucie gdy dośrodkowanie Anity Turkiewicz na perfekcyjny strzał głową zamieniła Amelia Bińkowska. Napastniczka Gieksy powracająca do formy po kontuzji sprytnym strzałem pokonała Monikę Sowalską i zapewniła wicemistrzynią kraju trzy punkty. Przez większość spotkania dominowały przyjezdne, ale nie potrafiły pokonać bardzo dobrze dysponowanej w bramce reprezentantki Polski Kingi Seweryn.

Czarni Sosnowiec – Pogoń Tczew: 5:0 (2:0)

Brązowe medalistki ubiegłego sezonu Orlen Ekstraligi zaczęły nowy sezon od mocnego uderzenia. Sosnowiczanki już w piątej minucie objęły prowadzenie za sprawą Darii Kurzawy. Kwadrans później Klaudia Miłek rozpoczęła strzelanie w tym sezonie i podwyższyła prowadzenie na 2:0. Po zmianie stron gospodynie się nie zatrzymywały i zdobyły kolejne gole. Zaraz po przerwie swoje drugie trafienie w spotkaniu zdobyła Klaudia Miłek. Dwie minuty później Hat-trick w dzisiejszym meczu ustrzeliła będąca w kapitalnej dyspozycji Miłek. Wynik ustanowiła w 86 minucie z rzutu karnego Łotyszka Karlina Miksone.

Śląsk Wrocław – AP Orlen Gdańsk: 3:0 (3:0)

Spotkanie inauguracyjne dwóch drużyn środka tabeli zeszłego sezonu było bardzo jednostronne. Gospodynie z Wrocławia w pierwszej połowie zdobyły trzy bramki i szybko zamknęły rywalizację w dzisiejszym spotkaniu Wrocławianki wyszły na prowadzenie już w 3 minucie za sprawą swojej nowej zawodniczki Pauliny Guzik (poprzednio – UJ Kraków). 30 minut później wynik podwyższyła kolejna nowa zawodniczka wrocławianek Julia Jędrzejewska (Pogoń Tczew). Wynik spotkania ustanowiła w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Marcelina Bus.

Skra Częstochowa – Rekord Bielsko-Biała: 0:2 (0:2)

Spotkanie dwóch drużyn pochodzących z Górnego Śląska dużo lepiej wspominać będą góralki z Bielska-Białej która zainkasowały trzy punkty. Skra Częstochowa jest beniaminkiem obecnego sezonu Orlen Ekstraligi natomiast Rekord Bielsko-Biała był w podobnej sytuacji w zeszłym roku. Doświadczenie zebranie przed rokiem było bardzo widoczne na inaugurację rozgrywek. Przyjezdne wyszły na prowadzenie już w pierwszej minucie dzięki trafieniu Martyny Gąsiorek. W 33 minucie spotkania wynik podwyższyła nowa zawodniczka bielszczanek Klaudia Adamek (Śląsk Wrocław). Więcej bramek w tym spotkaniu nie padło więc to zawodniczki Rekordu mogły się cieszyć z pierwszych punktów w sezonie. Skra Częstochowa zapłaciła tak zwane frycowe na rozpoczęcie rozgrywek w piłkarskiej elicie kobiet.

Resovia Rzeszów – Stomilianki Olsztyn 2:2 (0:1)

Beniaminek z Rzeszowa na rozpoczęcie rozgrywek mierzył się z przyjezdnymi z Olsztyna. Stomilianki wyszły na prowadzenie w ostatniej minucie pierwszej połowy dzięki trafieniu Amelii Golubskiej. Po zmianie stron do wyrównania doprowadziła Marta Miś. W 74 minucie spotkania zawodniczki Stomilianek Olsztyn ponownie wyszły na prowadzenie za sprawą trafienia obrończyni Alicji Sokołowskiej. Gospodynie wyrównały w setnej minucie spotkania! W doliczonym czasie gry 90+10 gola wyrównującego na wagę punktu dla beniaminka zdobyła Wioletta Florek.

Podsumowanie:

Pierwsza kolejka Orlen Ekstraligi Kobiet była bez sensacyjnych wyników. Zwycięstwa zanotowały wszystkie trzy drużyny na podium z zeszłego sezonu i będące według ekspertów faworytkami również tych rozgrywek. Zaskakiwać może jedynie tak wysokie i pewne zwycięstwo piłkarek z Wrocławia, zawodniczki UKS SMS Łódź w Katowicach pokazały, że tanio skóry nie sprzedadzą. Liderką klasyfikacji strzelczyń jest zdobywczyni pierwszego hat-tricka w sezonie Klaudia Miłek (Czarni Sosnowiec). Pierwszym liderem tabeli ze względu na bilans bramek zostaje oczywiście drużyna z Sosnowca. Druga kolejka Orlen Ekstraligi już w następny weekend.