W 28.kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce podjęła u siebie łódzki Widzew.
Przed dzisiejszym spotkaniem gospodarze mieli na koncie 33. punkty i zajmowali trzynastą lokatę w tabeli. Przyjezdni z trzema oczkami więcej widnieli na miejscu dziewiątym.
– Nie chciałbym zdradzać za dużo, ale zapewniam, że na piątkowe spotkanie wyjdziemy z dziesięcioma graczami w polu plus bramkarz. To już taki etap sezonu, że kontuzje czy pauzy za kartki są jak najbardziej normalne. Każdy zespół ma ten problem. Oczywiście byłbym bardziej zadowolony, gdyby wszyscy byli do gry, ale w kadrze są inni. Uważam, że Korona jest groźna w pressingu i jest dobrze przygotowana, jeśli chodzi o stałe fragmenty gry. Dobrze trenowaliśmy w tym tygodniu i jesteśmy gotowi, a ci zawodnicy, którzy ostatnio dostawali mniej minut, będą musieli udowodnić, że są wystarczający dobrzy na to, żeby grać w Widzewie. Wszyscy muszą pomóc w realizacji naszych celów – mówił przed spotkaniem trener Widzewa Żeljko Sopić.
Łodzianie do Kielc pojechali bez Mateusza Żyry, Marka Hanouska oraz Bartłomieja Pawłowskiego.

Grafika Widzew Łódź
Gospodarze również mieli braki ponieważ Marcel Pięczek doznał urazu, a Mariusz Fornalczyk został zawieszony za kartki.

grafika Korona Kielce
Po dwóch minutach od pierwszego gwizdka, sędziowie przerwali grę ponieważ na murawie zrobiło się siwo od rac odpalonych przez kibiców.
Kilka minut później wznowiono grę.
Pierwszą dobrą akcję do zdobycia bramki w piątej minucie miał Miłosz Trojak, jednak piłkę z linii bramkowej wybił Szymon Czyż.
W sumie była to jedyna ciekawa akcja w pierwszej odsłonie meczu.
Na pierwszego gola trzeba było czekać aż do 69. minuty kiedy to Kostas Sotiriou wyskoczył po centrze Dawida Błanika i trafił między słupki Rafała Gikiewicza.
Gospodarze nie nacieszyli się długo prowadzeniem, bo zaledwie trzy minuty później piłkę w siatce gospodarzy umieścił Juljan Shehu.
W 80.minucie po faulu Widzewa, do piłki nogę dostawił rezerwowy kielczan, Adrian Dalmau i zrobiło się 2:1.
W doliczonych pięciu minutach, pod bramkę miejscowych wbiegł nawet „Giki” ale nie zmieniło to wyniku meczu i Korona Kielce pokonując u siebie Widzew, wyrównała się z nim punktami w tabeli. Teraz oba zespoły mogą już być spokojne o swój dalszy byt w Ekstraklasie.
Korona Kielce – Widzew Łódź 2:1 (0:0)
1:0 Kostas Sotiriou 69′
1:1 Juljan Shehu 73′
2:1 Adrian Dalmau 80′
Składy:
Korona: Rafał Mamla – Wiktor Długosz, Kostas Sotiriou, Miłosz Trojak, Pau Resta, Jakub Konstantyn (65′ Konrad Matuszewski) – Pedro Nuno (74′ Shuma Nagamatsu), Martin Remacle (81′ Miłosz Strzeboński), Nono, Dawid Błanik – Jiewgienij Szykawka (65′ Adrian Dalmau).
Widzew: Rafał Gikiewicz – Marcel Krajewski (51′ Luis Silva), Peter Therkildsen, Polydefkis Volanakis, Samuel Kozlovsky – Jakub Sypek (62′ Sebastian Kerk), Szymon Czyż, Fran Alvarez (82′ Fabio Nunes), Juljan Shehu, Jakub Łukowski (62′ Kamil Cybulski) – Lubomir Tupta (82′ Hubert Sobol).
Żółte kartki: Trojak, Nono, Błanik (Korona) oraz Shehu, Therkildsen, Czyż (Widzew).
Zostaw komentarz