W sobotę 12 kwietnia w Kaliszu podczas półfinału Pucharu Polski zmierzyły się cztery drużyny. W jutrzejszym finale kolejny raz zmierzą się Industria Kielce i Wisła Płock.
PIERWSZY MECZ
W pierwszym meczu półfinału Industria Kielce pewnie pokonała Stal Mielec.
Faworytem był zespół z Kielc, ponieważ rywale na co dzień grają w Lidze Centralnej i realnie patrząc trzeba by było cudu, żebyśmy oglądali triumf tych drugich.
Kielczanie szybko wyszli na 4:1, ale rywale nadal próbowali walczyć i doprowadzili do remisu.
Do składu Industrii po kilkutygodniowej pauzie spowodowanej urazem lewego barku, powrócił Arek Moryto.
W drugiej połowie Mielec zdołał odrobić nieco straty i zespół z Kielc prowadził już trzema trafieniami.
Szybko jednak pokazali rywalom jak się „gra handball” i posłali serię siedmiu trafień z rzędu czym rozstrzygnęli wynik końcowy.
Handball Stal Mielec – Industria Kielce 23:36 (12:17)
Handball Stal Mielec: Błażejewski, Dekarz – Cacak, Głuszczenko, Graczyk, Janus, Kotliński, Marchewka, Mrozowicz, Ruhnke, Sikora, Stefani, Światłowski, Tarasevich, Tokarz, Valyntsau
Industria Kielce: Cordalija, Ferlin – Dujshebaev, Gębala, Kaddah, Karalek, Kounkoud, Maqueda, Monar, Moryto, Nahi, Olejniczak, Rogulski, Sićko, Wiaderny.
DRUGI MECZ
W drugim meczu półfinału na boisku spotkały się Wisła Płock i Azoty Puławy.
W tym meczu również był jeden faworyt, który od trzech lat dzierży ten tytuł – Wisła Płock.
Zgodnie z oczekiwaniami od początku na boisku rządzili Nafciarze.
Na przerwę zespoły schodziły przy sześciobramkowej przewadze Wisły.
Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem płocczanie prowadzili dziesięcioma trafieniami. Do końca nie dali szans rywalom i finalnie schodzili z boiska z przewagą piętnastu bramek.
Azoty Puławy 25:40 (15:21) ORLEN Wisła Płock
Azoty Puławy: Borucki – Urbanek, Zarzycki 1, Gogola 4, Antolak 5, Jaworski 4, Bereziński, Dikhaminjia 3, Janikowski 2, Przychodzeń, Jarosiewicz 6.
ORLEN Wisła Płock: Alilović, Jastrzębski – Piroch 2, Janc 3, Sroczyk 7, Stepancić 4, Serdio 2, Susnja 2, Krajewski 2, Terzić, Dawydzik 1, Szita 3, Cokan, Michałowicz 3, Zhitnikov 8.
Zostaw komentarz