7 września w łódzkiej Atlas Arenie odbył się pierwszy w historii turniej o Superpuchar Polski. O trofeum walczyły cztery najlepsze zespoły w Polsce.
W pierwszym meczu mistrzynie kraju KGHM Zagłębie Lubin zmierzyły się z KPR Gminy Kobierzyce.
Wynik otworzyła skrzydłowa KPR Patrycja Kozioł. Jednak lubinianki szybko przejęły grę i po trafieniach Kingi Jakubowskiej i Karoliny Jureńczyk prowadziły już 6:3. Kobierzyczanki doprowadziły do remisu, ale mistrzynie Polski odzyskały przewagę i po pierwszych trzydziestu minutach prowadziły 12:9.
Początek drugiej części również należał do “Miedziowych”. Po trafieniu Anastazji Melekescewy, KPR zmniejszyło straty do dwóch bramek. Z każdą kolejną minutą przewaga Lubina rosła. Piętnaście minut przed końcem spotkania uciekły rywalkom o siedem oczek. W bramce pomarańczowych świetnie spisywała się Monika Maliczkiewicz, którą wybrano MVP spotkania (13 wybronionych piłek), a w ataku skuteczne były Kinga Jakubowska i Kinga Grzyb.
Drugi zespół Superligi Kobiet odrobił straty i w 56 minucie zbliżył się na kontakt. Na sam koniec Patricia Machedo-Matieli dołożyła dwa trafienia co dało pewną wygraną 23:21.
KGHM Zagłębie Lubin – KPR Gminy Kobierzyce 23:21 (12:9).
KGHM Zagłębie Lubin: Barbara Zima, Monika Maliczkiewicz – Kinga Grzyb 4, Joanna Drabik 2, Adrianna Górna 1, Kinga Jakubowska 4, Patricia Machedo-Matieli 2, Karolina Jureńczyk 2, Malena Cavo 2, Mariane Fernandes 4, Goundouba Guirassy 1, Aneta Promis 1, Daria Przywara 0
KPR Gminy Kobierzyce: Beata Kowalczyk, Viktoriia Saltaniuk – Patrycja Kozioł 2, Anastazja Melekescewa 1, Mariola Wiertelak 5, Małgorzata Buklarewicz 4, Magdalena Drażyk 5, Justyna Świerczek 2, Zuzanna Ważna 0, Sofiia Holinska 0, Aleksandra Kucharska 0, Wiktoria Kocińska 2, Marcelina Polańska 0
Jako drudzy na parkiet wyszli Panowie z ORLEN Wisły Płock i Industrii Kielce.
W Atlas Arenie zrobiło się głośno, bo na trybunach nie brakowało sympatyków obu drużyn.
Pierwsze minuty pokazały, że oba zespoły dysponują mocną obroną, a w bramkach rewelacyjnie spisywali się Mirko Alilović i Sandro Mestrić.
Po dziesięciu minutach na tablicy wyników widniało 3:3 co tylko potwierdzało świetną obronę p[o obu stronach.
Po kwadransie płocczanie odskoczyli na dwie bramki. Zespół z Kielc zaczął popełniać sporo błędów i nie kończył swoich akcji. Obecni mistrzowie Polski skutecznie te błędy wykorzystywali i na przerwę zespoły schodziły przy prowadzeniu Płocka 13:10.
Drugą odsłonę Industria rozpoczęła od trzech celnych trafień z rzędu. Z czasem jednak “Nafciarze” zdołali wrócić do gry, a żółto-biało-niebiescy znowu mieli problem z atakiem i wykończeniem akcji. A kiedy taka się już udała, na drodze stawał Milko Alilović (MVP spotkania 13 udanych interwencji).
Z czasem płocczanie zwiększali przewagę i na szesnaście minut przed końcem meczu, Michał Daszek wysunął Wisłę na sześciobramkowe prowadzenie. Pod koniec spotkania Wiślacy również popełnili kilka błędów, których kielczanie nie wykorzystali. Udało im się na sam koniec zmniejszyć straty do trzech bramek.
Oto co mówili zawodnicy i trenerzy po turnieju:
Michał Daszek:
– Mieliśmy dużo problemów w ataku, kielecka obrona była bardzo mocna. Niepotrzebnie straciliśmy trzy bramki na początku drugiej połowy. Bardziej powinniśmy kontrolować swoje poczynania i nie tak łatwo tracić przewagę z tak dobrym zespołem.
Przemysław Krajewski:
– Obydwa zespoły dopiero się zgrywają, w każdej ekipie są nowi zawodnicy. Wiadomo, że tego czasu na poukładanie wszystkiego potrzeba trochę więcej. Więcej będę mógł powiedzieć po naszym jesiennym meczu, bo wydaje mi się, że tamto stracie będzie wyglądał zupełnie inaczej.
Superpuchar to świetne wydarzenie. Nie spodziewałem się, że będzie to tak fantastycznie wyglądało. Trzeba się cieszyć z tego, że kibice dopisali, bo trochę się tego obawialiśmy. Wyglądało to super, miejmy nadzieję, że w przyszłym roku przyjdzie na ten mecz jeszcze więcej osób.
Tomasz Gębala:
– Myślę, że to są mecze bardzo fizyczne i emocjonalne, które mocno opierają się na walce. A jak jest dużo walki, to obrona jest domeną przygotowania taktycznego. To było widać w jednym i drugim zespole – była walka, pomaganie w tej defensywie, domykanie. Obie drużyny zagrały dobrze w obronie i zdecydowały detale.
Wisła wygrała, była lepsza. Jedyne co możemy zrobić to przeanalizować ten mecz, wyciągnąć wnioski i zobaczyć gdzie popełniliśmy błędy i jakie mieliśmy problemy. Musimy się do tego dostosować i tyle tu nie ma co szukać wielkiej filozofii.
Krzysztof Lijewski:
– Nie możemy się przyczepić, ani do bramkarzy, ani formacji obronnej, bo zarówno defensywa jak i bramkarze dobrze się spisywali. Zabrakło wykończenia akcji, do których doprowadzaliśmy. Jeżeli grasz z tak dobrą drużyną jaką jest ta z Płocka i nie wykorzystujesz swoich sytuacji, to nie masz prawa wygrać.
Orlen Wisła Płock – Industria Kielce 27:23 (13:10)
Orlen Wisła Płock: Mirko Alilovic – Lovro Mihic 3, Dawid Dawydzik 2, Przemysław Krajewski 2, Zoltan Szita 6, Miha Zarabec 2, Michał Daszek 4, Gergo Fazekas 5, Mirsad Terzic 0, Leon Susnja 2, Mitja Janc 0, Tomas Piroch 1
Industria Kielce: Sandro Mestric, Bekir Cordalija – Cezary Surgiel 1, Arciom Karalek 1, Benoit Kounkoud 0, Daniel Dujshebaev 2, Michał Olejniczak 5, Alex Dujshebaev 5, Arkadiusz Moryto 3, Tomasz Gębala 1, Jorge Maqueda, Theo Monar 1, Dylan Nahi 2
Mecze o Superpuchar Polski będą być rozgrywane w Atlas Arenie przynajmniej przez trzy lata. Tak ustaliły władze Łodzi ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce.
Zostaw komentarz