Za nami 13. kolejka ORLEN Superligi. Zapraszamy na streszczenie wszystkich sześciu spotkań.

MKS Zagłębie Lubin – Borys Energa MMTS Kwidzyn 16:39 (8:15)

Oba zespoły sąsiadowały ze sobą w tabeli, wynik końcowy tego spotkania był jednak niespodzianką.

MMTS po pięciu minutach prowadził 4:1 i ciągle zwiększał swoją przewagę. Miejscowi za to mieli problemy w ataku i popełniali błędy, które skutecznie wykorzystywali rywale. Na przerwę zespoły schodziły przy siedmiobramkowej przewadze gości.

Po powrocie na boisko zespół z Kwidzyna podkręcił tempo i ostatecznie pokonał Miedziowych 39:16.

Zagłębie: Schodowski, Byczek – Gębala 3, Krysiak 3, Czuwara 2, Michalak 2, Drozdalski 1, Pulit, Dudkowski 2, Markowski 1, Kałużny, Kozłowski, Krupa, Sarnowski.

Energa MMTS: Zakreta 1, Matlęga – Grzenkowicz 7, Kosmala 7, Malczak 6, Jankowski 5, Bekisz 3, Czarnecki 3, Milicevic 2, Pilitowski 2, Chałupka 1, Landzwojczak 1, Łazarczyk 1, Pilitowski, Potoczny, Welcz.

 

Orlen Wisła Płock – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 43:25 (23:14)

To spotkanie nie przyniosło niespodzianki. Od początku faworytem była Wisła, która po kwadransie prowadziła już siedmioma bramkami.

Po zmianie stron zespół z Piotrkowa początkowo poprawił nieco skuteczność, jednak zaliczka z pierwszej części meczu i skuteczne ataki Nafciarzy nie dały szans na wygraną piotrkowianom.

Wisła: Jastrzębski, Alilović – Szostak 3, Piroch 1, Janc 4, Serdio 3, Panić 1, Susnja, Zarabec 3, Fazekas, Krajewski 9, Sisko 1, Dawydzik 4, Szita 7, Cokan 6, Michałowicz 1.

Piotrkowianin: Kot, Lewandowski – Rutkowski 5, Kowalski 4, Szopa 3, Żyszkiewicz 2, Grzesik 2 , Makowiejew 2, Surosz 1, Wadowski 1, Jurczenia 1, Dróżdż 1, Filipowicz 1, Mastalerz 1, Wawrzyniak 1.

 

Industria Kielce – KGHM Chrobry Głogów 45:34 (25:15)

W sobotnim meczu, w Hali Legionów po dziewięciomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, powrócił Szymon Sićko.
W tym spotkaniu faworytem byli gospodarze, którzy szybko zaczęli rozdawać karty. Na przerwę schodzili z dziesięciobramkową zaliczką.

W drugiej serii kielecka drużyna nie odpuściła i łatwo pokonała dobrze spisujących się ostatnio głogowian.

Industria Kielce: Wałach 4/19, Cordalija 5/20, Mestrić 0/1 – Olejniczak 8, A. Dujshebaev 6, Karalek 6, Rogulski 6, Kounkoud 4, Nahi 4, Surgiel 3, Monar 2, Gębala 2, D. Dujshebaev 1.

KGHM Chrobry Głogów: Lobchuk 9/54, Dereviankin – Jamioł 6, Dadej 5, Skiba 4, Grabowski 3, Paterek 3, Hajnos 3, Adamski 2, Orpik 2, Mosiołek 2, Matuszak 2, Zieniewicz 1, Strelnikov, Strycz.

 

Azoty Puławy – REBUD KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 33:39 (16:20)

W tej kolejce Azoty Puławy podjęły u siebie zespół z Ostrowa Wielkopolskiego, który prowadził od samego początku spotkania. W pewnym momencie gospodarze wyrównali na 7:7, ale przyjezdni znowu zdołali odskoczyć na cztery bramki.

Po wznowieniu gry ostrowianie ponownie zaczęli odskakiwać z wynikiem i ostatecznie wygrali mecz sześcioma “oczkami”.
Azoty: Tsintsadze 1, Borucki – Adamski 7, Zarzycki 1, Gogola 6, M. Marciniak 3, Jaworski 2, Sesic 1, Dikhaminjia 8, Janikowski 1, Jarosiewicz 1, Górski 2. Kary: 4 minuty.

Ostrovia: Krekora, Zimny – Rybarczyk 3, Kamil Adamski 10, Kamyszek 4, P. Marciniak, Misiejuk 1, Tomczak 3, Smolikow 9, Szpera 1, Rzeznicky 8. Kary: 10 minut.

 

Górnik Zabrze – Corotop Gwardia Opole 34:32 (17:14)

Górnik Zabrze po kilku nieudanych spotkaniach pokonał u siebie Gwardię Opole. Już w dziesiątej minucie zabrzanie prowadzili 6:3. Gwardziści z czasem doprowadzili do wyrównania, jednak miejscowi jeszcze raz uciekli na trzy trafienia.

Po przerwie obie drużyny pokazały dobry handball, ale przewaga, którą wypracowali zabrzanie w pierwszej części nie pozwoliła wygrać opolanom.

Górnik: Ligarzewski, Wyszomirski – Szyszko 4, Pinda 3, Racotea 5, Krępa, Artemenko 7, Cherkashchenko 1, Krawczyk 4, Ivanović 2, Minotskyi, Komarzewski 2, Ilchenko 6, Wąsowski.

Gwardia: Ałaj, Lellek – Jędraszczyk 8, Wrzesiński 1, Wojdan 7, Łangowski, Zawadzki, Widomski 4, Stempin, Luksa, Milewski, Wandzel 1, Peldija 5, Jendryca 1, Kamińsk 5i.

Czerwona kartka: Michał Milewski (bezpośrednio za atak na głowę Jakuba Szyszki)

 

Energa MKS Kalisz – WKS Śląsk Wrocław 27:27, k. 5:4 (11:14)

W Kaliszu o wygranej zadecydowały rzuty karne.
Lepiej w mecz weszli wrocławianie, którzy mieli na koncie cztery bramki, a miejscowi na swoje pierwsze trafienie musieli poczekać aż do ósmej minuty. Po trzydziestu minutach lepsi byli przyjezdni.

Po zmianie stron zespół ze Śląska długo utrzymywał przewagę, jednak pod koniec meczu kaliszanie dogonili rywali i doprowadzili do rzutów karnych.

Energa MKS Kalisz: Hrdlicka, Szczecina – Ribeiro 7, Starcević 6, Kucharzyk 5, Doncow 3, Molski 3, Bekisz 2, Fedeńczak 1, Kowalczyk, Wróbel, Moryń, Kus

WKS Śląsk Wrocław: Małecki, Dudek – Kornecki 6, Nastaj 5, Mucha 4, Ramiączek 4, Cegłowski 2, Wielgucki 2, Famulski 1, Jankowski 1, Przybylski 1, Gądek, Kołodziejczyk, Kawka, Burtan

 

Grafika: ORLEN Superliga