Dzisiaj Polacy rozegrali swój drugi mecz podczas MŚ 2025. Tym razem zmierzyli się z Czechami.
Czechy na inaugurację MŚ zremisowały ze Szwajcarią 17:17. Tak mały bilans bramkowy jest efektem rewelacyjnej obrony obu drużyn.
Polacy w swoim pierwszym meczu ulegli Niemcom 35:28. Więcej o tej rywalizacji można przeczytać tutaj:
Polacy dzisiejsze spotkanie rozpoczęli od kary dwóch minut dla Damiana Przytuły i stracie dwóch bramek. Pierwsze trafienie dla Polski zdobył Marek Marciniak.
Kiedy skończyła się nasza kara, za utrudnianie wznowienia gry, na ławce usiadł Jakub Hrstka, a zaraz za nim na dwie minuty zszedł również Ariel Pietrasik…
Kilka minut później za trafienie w nos czeskiego zawodnika, czerwony kartonik zobaczył zdobywca pierwszej bramki – Marek Marciniak.
Od tego momentu Biało-Czerwoni zaczęli popełniać coraz więcej błędów, co skutecznie wykorzystywali rywale odskakując na trzy „oczka”.
Naszym szczypiornistom udało się wyrównać, jednak nie na długo, bo na przerwę Czesi schodzili prowadząc 12:9.
Po zmianie stron w bramce Adama Morawskiego zastąpił Marcel Jastrzębski, który zaczął tę część od udanej interwencji, a bramką szybko odpowiedział Mateusz Wojdan.
Niesamowitym i zaskakującym rzutem popisał się kapitan Biało-Czerwonych Arek Moryto, który zdobył jedenasty punkt.
W 39. minucie Matej Havran uderzył w twarz Michała Olejniczaka i sędziowie bez sprawdzania powtórek pokazali czerwoną kartkę.
Polacy niestety nie wykorzystali szansy na remis i przez kolejne minuty musieli gonić wynik.
W 49. minucie do wyczekanego remisu doprowadził Paweł Paterek, jednak Polacy nie zdołali dobrze wrócić do obrony co wykorzystał Stanisław Kasparek…
Piotr Jędraszczyk trafił na 15:15, ale w kolejnej akcji sędziowie odgwizdali absurdalny faul, a na ławkę kar został odesłany Damian Przytuła. Rzut z linii siódmego metra wykorzystał Jakub Hrstka.
Ostatnie minuty były istną nerwówką. Tempo gry znacznie wzrosło i działo się zdecydowanie o wiele więcej niż w we wcześniejszych minutach gry.
Na 120 sekund przed końcem spotkania Piotr Jędraszczyk trafił pomiędzy słupki, ale bramka nie została uznana, bo popełnił błąd kroków.
Na szczęście ze skrzydła celnie zakończył Mikołaj Czapliński.
Na piętnaście sekund przed końcem spotkania przy stanie 19:19, o czas poprosił Marcin Lijewski. Ostatnia akcja nie poszła jednak po jego myśli i już po końcowym gwizdku, Kamil Syprzak oddawał rzut wolny, który niestety wyniku nie zmienił.
Oba zespoły musiały podzielić się punktami.
W polskiej bramce rewelacyjnie spisał się Marcel Jastrzębski, który zaliczył ponad 50% obron i został wybrany MVP spotkania.
Kolejny mecz Polacy rozegrają ze Szwajcarią w niedzielę o godzinie 15:30.
Polska – Czechy 19:19 (12:9)
Zostaw komentarz