W niedzielne popołudnie w hali Widowiskowo-Sportowej “Pogoń” w Zabrzu rozegrał się mecz pomiędzy Górnikiem i Wisłą Płock.

Pomimo tego, że zdecydowanym faworytem spotkania byli płocczanie, gospodarze pokazali pazur i kawał dobrego grania.
Goście rozpoczęli mecz od kilku udanych akcji, które dały im sześciobramkowe prowadzenie już w ósmej minucie. Do takiego wyniku przyczynił się również bramkarz Viktor Hallgrimsson, który obronił połowę rzutów zabrzan.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło kiedy Przemysław Krajewski i Mihą Zarabec próbując złapać piłkę zderzyli się w powietrzu głowami. O ile Zarabec szybko doszedł do siebie to zamroczonemu “Krajkowi” trzeba było pomóc zejść z boiska.
Po piętnastu minutach gry, gospodarze odrobili cztery bramki i zbliżyli się na kontakt. Wtedy do akcji wkroczył Michał Daszek, Gergo Fazekas i Marcel Sroczyk, którzy wyprowadzili swój zespół na 10:5.

Po zmianie stron dwa celne strzały szybko oddał Jakub Bogacz, ale Wisła również cały czas punktowała.
Sędziowie ukarali trenera gospodarzy karą dwóch minut, przez co na ławce kar zasiadł Lukas Morkovsky. Chwilę później za faul zszedł również Taras Minotskyi, który za protesty co do decyzji sędziego otrzymał drugą karę co łącznie skutkowało wykluczeniem na cztery minuty.
W dalszej części gry Wisła znowu odskoczyła na kilka “oczek” i ostatecznie wygrała spotkanie 27:20.

 

Górnik Zabrze – Orlen Wisła Płock 20:27 (10:15)

Górnik Wyszomirski, Ligarzewski – Minotskyi 5, Artemenko 3, Bogacz 3, Morkovsky 3, Racotea 2, Komarzewski 2, Czerkaszczenko 1, Szyszko 1, Krępa, Wąsowski, Wisiuński, Ilcczenko, Krawczyk.

Wisła Hallgrimsson, Jastrzębski – Daszek 9, Dawydzik 4, Fazekas 3, Mihić 3, Zarabec 2, Szita 2, Sroczyk 2, Janc 1, Krajewski 1, Sunja, Panic, Terzić, Cokan, Piroch.