W sobotnie popołudnie, podczas 4. kolejki Superligi, Wisła Płock zmierzyła się na swoim terenie z Ostrovią.

ORLEN Wisła Płock zagrała w tym tygodniu już drugie spotkanie w swojej hali. Pierwszym była przegrana w ramach Ligi Mistrzów z Dinamo Bukareszt. Dzisiaj w cyklu ORLEN Superligi, mistrzowie kraju pokonali zespół z Ostrowa Wielkopolskiego.

Faworytami spotkania byli zdecydowanie gospodarze, którzy udowodnili swoją wyższość już na początku spotkania. Wynik z rzutu karnego otworzyli goście ale już kilka minut później Wiślacy doprowadzili do remisu, a z każdą kolejną akcją odskakiwali na kilka bramek do przodu.
W piętnastej minucie po kolejnym trafieniu Tomasa Pirocha, gospodarze prowadzili już 7:3. Ostrowianie próbowali dogonić rywali, ale ci pozwolili zbliżyć się jedynie na dwa “oczka”.

Po przerwie obie drużyny ostro grały w defensywie czego skutkiem były cztery dwuminutowe kary w przeciągu zaledwie 10 minut.
Zespół z Ostrowa nie mógł się przebić do bramki mistrzów Polski, natomiast Nafciarze dosyć łatwo odskoczyli ponownie na cztery trafienia. Po dwóch “siódemkach” wykorzystanych przez Michała Daszka tablica wyników pokazywała 26:20 dla gospodarzy.
W ostatnich pięciu minutach gry swoje bramki dla Ostrowa rzucili Kamil Adamski i Bartłomiej Tomczak, ale nie wystarczyły one do pokonania niebieskich, którzy ostatecznie wygrali tę batalię 30:23.

Orlen Wisła Płock – Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 30:23 (13:10)

Wisła: Hallgrimsson, Alilović – Daszek 8, Piroch 5, Janc, Sunja, Zarabec 3, Fazekas, Krajewski 2, Terzić 1, Dawydzik 4, Mihić 2, Szita 3, Cokan 3

Ostrovia: Zimny, Krekora – Smolikau 1, Adamski 4, Łyżwa 2, Szpera 1, Marciniak 3, Kamyszek 3, Tomczak 1, Urbaniak 2, Reznicky 4, Wojciechowski 2