Jagiellonia Białystok przegrała 2:4 z Cracovią przed własną publicznością w sobotnim meczu 5.  kolejki PKO BP Ekstraklasy! Zespół z Krakowa przegrywał, ale zdołał odwrócić losy spotkania i odnieść już trzecie wyjazdowe zwycięstwo z rzędu!

Strzelanie na stadionie w Białymstoku rozpoczęło się bardzo szybko, bo już w 3. minucie. Piłkę po wyrzucie z autu przejął Kallman, a następnie Fin ominął obrońców i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza (0:1). Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było czekać długo. W 12. minucie Lamine Diaby-Fatiga strzałem na dalszy słupek dał wyrównanie (1:1). Niespełna kwadrans później mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie. Gospodarze zabawili się z obroną gości, a Jarosław Kubicki strzałem głową z bliska trafił do siatki (2:1). Wydawało się, że Białostoczanie przejmą inicjatywę, ale było odwrotnie. Zaledwie cztery minuty później Cracovia szybko rozegrała rzut rożny, a Jakub Jugas zdobył bramkę wyrównującą (2:2). Do przerwy mieliśmy remis.

Po zmianie stron to goście przycisnęli w ataku, co szybko przyniosło efekt. W 53. minucie Benjamin Kallmann wpisał się po raz drugi na listę strzelców. Mick Van Buren przedłużył wrzut z autu, a Fin po główce wyprowadził swój zespół ponownie na prowadzenie. (2:3). Przez resztę spotkania Jagiellonia próbowała uratować jakąkolwiek zdobycz punktową, ale nie potrafiła poważniej zagrozić rywalom. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Pasy wyszły z zabójczą kontrą, którą wykończył Mateusz Bochnak (2:4). 

Mistrzowie Polski po raz pierwszy w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy zgubili punkty. Z kolei Cracovia jak do tej spory spisuje się rewelacyjna na wyjazdach, gdzie do tej pory zdobyła komplet dziewięciu punktów.

Jagiellonia Białystok – Cracovia 2:4 (2:2) 

Bramki: Diaby 12, Kubicki 26 – Kallman 3 i 54,  Jugas 30, Bochnak 90+4