W 10 kolejce Ekstraklasy mieliśmy klasyk polskiej ligi. Spotkały się bowiem jedne z najbardziej utytułowanych zespołów w Polsce. Legia Warszawa, która poszukiwała przełamania po dwóch porażkach z Rakowem i Pogonią, podejmowała u siebie Górnik Zabrze, który również podchodził do tego spotkania w nie najlepszych nastrojach po porażce i odpadnięciu z Pucharu Polski z Radomiakiem.

Legia Warszawa:
Tobiasz, Wszołek, Pankov, Kapuadi, Vinagre, Oyedele (78′ Urbański), Kapustka, Morishita, Chodyna (78′ Celhaka), Luquinhas (68′ Burch), Pekhart (68′ Alfarela)

Górnik Zabrze:
Szromnik, Sanchez (5′ Olkowski), Szcześniak, Josema, Janza, Rasak, Hellebrand, Isamheel (65′ Wojtuszek), Podolski, Lukoszek (65′ Furukawa), Zahović (46′ Abros)

Już na samym początku, po nieudanym wślizgu kontuzji nabawił się Sanchez i musiał zostać zastąpiony przez Olkowskiego. W 8 minucie Górnik wywalczył rzut wolny w bocznym sektorze boiska. Luquinhas starając się zablokować uderzenie ze stałego fragmentu gry, dotknął we własnym polu karnym piłkę ręką, więc mieliśmy jedenastkę. Nią pewnie wykorzystał Lukoszek, kompletnie myląc bramkarza rywali – 1:0 dla Górnika. Od tego momentu wydawało się, że zespół z Warszawy lekko przycisnęła rywali, ale paradoksalnie następną szansę na wyrównanie miało Zabrze. Isamheel na początku indywidualnym rajdem poradził sobie z kryjącym go obrońcą i wycofał futbolówkę do Rasaka. Ten oddał celny strzał, który okazał się zbyt słaby dla Tobiasza, który pewnie interweniował. W 35 minucie Legia wywalczyła rzut rożny. Z niego Vinagre posłał idealne dośrodkowanie wprost na głowę Pankova, który umieścił ją w siatce gości – 1:1. W końcówce pierwszej połowy znów została posłana dobra centra z rzutu różnego przez piłkarzy z Warszawy. Tym razem adresatem podania był Pekhart, ale uderzył on prosto w bramkarza.

W drugiej połowie tempo gry wyraźnie spadło, a piłka była rozgrywana głównie w centrum boiska. Jednak w 79 minucie Podolski zszedł z boku boiska do środka i niebezpiecznie uderzył na bramkę rywala, ale minimalnie ten strzał chybił bramkę gospodarzy. Bardzo podobna sytuacja miała miejsce pod koniec drugiej połowy po drugiej stronie boiska. Tam Vinagre otrzymał futbolówkę w bocznym sektorze i po zejściu do środka zdecydował się na strzał. To uderzenie było celne, ale trzeba pochwalić w tej sytuacji Szromnika, który popisał się piękną paradą i uratował swój zespół przed porażką, więc ostatecznie ten mecz zakończył się remisem 1:1.

Legia Warszawa vs Górnik Zabrze 1:1 (10′ Lukoszek, 35′ Pankov)