Za nami pierwsze spotkania drugiej kolejki siatkarskiej PlusLigi. Na fotel lidera “wskoczył” Jastrzębski Węgiel, który pokonał w czterech setach AZS Olsztyn.

PGE GiEK Skra Bełchatów – KGHM Cuprum Lubin 3:2 (23:25, 25:27, 29:27, 25:16, 15:10)

Blisko sensacji było w Bełchatowie, gdzie miejscowa Skra mierzyła się z Lubinem. Gospodarze przegrywali już 0:2 w setach, ale zdołali odwrócić losy spotkania i zwyciężyć po tie-breaku.

Początek meczu był dosyć wyrównany. Większą przewagę zaczęli budować od stanu 7:7 siatkarze z Lubina. Gospodarze natomiast mieli spore problemy w przyjęciu, co umiejętnie wykorzystywali rywale, powiększając prowadzenie (17:12). W końcówce z kolei błędy wkradły się do gry gości, ale zbudowana wcześniej przewaga pozwoliła wyjść im zwycięsko z pierwszej partii 25:23.

Drugą odsłonę gry nieco lepiej rozpoczęli natomiast gospodarze, przez spory czas utrzymując różnicę punktu lub dwóch przewagi nad rywalami. Od stanu 11:11 prowadzenie objęli goście. Tuż przed końcową fazą seta po dobrych zagrywkach Nowaka bełchatowianom udało się doprowadzić do wyrównania (19:19). Rywalizacja znowu była zacięta, ale ostatecznie po raz kolejny zwycięsko wyszli z niej goście, którzy po grze na przewagi wygrali 27:25.

Trzecia partia rozpoczęła się od prowadzenia gości, następnie gra toczyła się punkt za punkt. Od stanu 4:4 przeważać zaczęli bełchatowianie, ale po kilku minutach prowadzenie ponownie objęli siatkarze z Lubina. Szybko jednak stracili je na rzecz rywali. Końcowa faza seta była dość wyrównana i żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na wyższe niż dwupunktowe prowadzenie. Znowu potrzebna była gra na przewagi. Tym razem więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, wygrywając 29:27 i zachowując szanse na zwycięstwo w całym spotkaniu.

Czwarta partia to już zupełna dominacja bełchatowian. Gra gości znacznie się pogorszyła, natomiast gospodarze zbudowali pokaźną przewagę już na początku seta i utrzymywali ją przez całą odsłonę. W pewnym momencie prowadzili aż dziesięcioma punktami (21:11). Ostatecznie wygrali różnicą dziewięciu “oczek” (25:16) i wyrównali stan rywalizacji na 2:2.

Do rozstrzygnięcia spotkania potrzebny był więc tie-break, który rozpoczął się od gry punkt za punkt. Od stanu 4:4 dominować zaczęli ponownie siatkarze z Bełchatowa (10:5). Gospodarze nie pozwolili już na odwrócenie losów ostatniej partii i powiększyli przewagę do  sześciu punktów (14:8). Spotkanie zakończyła zepsuta zagrywka po stronie Lubina.

Skra Bełchatów: Bartłomiej Lemański, Dawid Konarski, Bartłomiej Lipiński, Mateusz Poręba, Grzegorz Łomacz, Adrian Aciobanitei – Benjamin Diez (libero) oraz Wiktor Nowak, Jakub Rybicki, Kajetan Marek, Pierre Derouillon

Cuprum Lubin: Jakub Strulak, Jake Hanes, Alexander Berger, Paweł Pietraszko, Danilo Gelinski, Kamil Kwasowski – Mateusz Masłowski (libero) oraz Adam Lorenc, Kajetan Kubicki, Maksymilian Granieczny (libero)

Jastrzębski Węgiel – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:27, 25:20, 25:17, 25:12)

Pierwsza partia była niezwykle zacięta. Świadczy o tym fakt, że przez całego seta największa przewaga którejkolwiek z drużyn wynosiła jedynie 2 punkty. Do jego rozstrzygnięcia potrzebna była gra na przewagi, w której lepiej poradzili sobie goście wygrywając do 25.

W drugą partię nieco lepiej zdawali się wejść gospodarze, obejmując prowadzenie 4:1. Rywale jednak szybko wyrównali, a po chwili mieliśmy już wynik 7:4 na ich korzyść. Od stanu 9:9 rywalizację zaczęli dominować jastrzębianie. Byli skuteczniejsi w ataku, co skutkowało powiększaniem prowadzenia, które momentami wynosiło nawet 5 punktów. Taką też różnicą zakończył się drugi set, po którym stan rywalizacji wyrównali gospodarze.

Trzecia odsłona meczu również miała dość wyrównany początek, aż do stanu 7:7, kiedy to inicjatywę przejęli jastrzębianie. Świetny fragment gry miał za sobą m.in. Tomasz Fornal. Po jego udanej zagrywce mieliśmy wynik 12:8. Gospodarze na niewiele pozwalali w tej partii rywalom i ostatecznie wygrali ją 25:17, kończąc udanym atakiem Rafała Szymury po bloku.

Czwartego seta całkiem nieźle rozpoczęła ekipa z Olsztyna, jednak rywale szybko wyrównali i objęli prowadzenie. Gospodarze ponownie wypracowali sobie solidną zaliczkę punktową (11:5). Jastrzębianie spokojnie kontrolowali dalszy przebieg spotkania i sukcesywnie powiększali przewagę (19:9). Udaną kiwką starcie zakończył Toniutti (25:12).

Jastrzębski Węgiel: Adrian Markiewicz, Benjamin Toniutti, Tomasz Fornal, Norbert Huber, Jean Patry, Rafał Szymura – Jakub Popiwczak (libero) oraz Edvins Scruders, Ryan Sclater

AZS Olsztyn: Moritz Karlitzek, Cezary Sapiński, Alan Souza, Kamil Szymendera, Szymon Jakubiszak, Joshua Tuaniga – Kuba Hawryluk (libero) oraz Karol Jankiewicz, Manuel Armoa, Jakub Ciunajtis (libero), Mateusz Janikowski