W niedzielnych starciach 4 kolejki siatkarskiej Plusligi nie brakowało emocji. Dopiero po tie-breaku Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała GKS Katowice. Natomiast w Suwałkach Ślepsk Malow w trzech setach wygrał z Czarnymi Radom.

Ślepsk Malow Suwałki – Enea Czarni Radom

 

Przez pierwsze kilka akcji oglądaliśmy grę punkt za punkt ale po ataku Pawła Halaby gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie (6:4). Zawodnicy Ślepska z każdą kolejną akcją powiększali swoje prowadzenie i po chwili było już to 14:8. Po bloku punktowym środkowego Suwalszczan podopieczni Dominika Kwapisiewicza prowadzili 19:9 i wszystko wskazywało na to, że pewnie wygrają pierwszą partię. Tak też się stało po punktowej zagrywce Konrada Stajera, po której gospodarze wygrali premierową odsłonę meczu 25:18.

Początek drugiego seta był zdecydowanie bardziej wyrównany i przez dłuższy czas oglądaliśmy zaciętą walkę, a wynik oscylował wokół remisu. Dopiero po kontrze zakończonej punktowym atakiem Filipiaka gospodarze wyszli na prowadzenie 15:13. Radomianie mieli problem ze skończeniem swoich akcji dzięki czemu siatkarze z Województwa Podlaskiego zwiększyli swoje prowadzenie do 4 punktów (18:14). Kolejne piłki padały na korzyść Ślepska Suwałki, który pewnym krokiem zmierzał po wygraną również w drugiej partii. Drugą odsłonę meczu wygrali gospodarze 25:18, a zakończył ją skutecznym atakiem Słoweniec Ziga Stern.

Radomianie nie zamierzali się poddawać i to oni po zagrywce swojego rezerwowego Bartosza Gomułki wyszli na prowadzenie 5:3.  Jednak dosyć szybko gospodarze zniwelowali straty doprowadzając do remisu 6:6. Skutecznym atakiem popisał się Paweł Halaba dzięki czemu Suwalszczanie wysunęli się na prowadzenie 11:9. Przez kolejne akcje gospodarze utrzymywali dwupunktową przewagę nad ekipą z Radomia. Natomiast dobrymi atakami popisali się Stern, Halaba i Filipiak, a przewaga zwiększyła się do czterech “oczek” (18:14). Goście nie zdołali już zagrozić podopiecznym Dominika Kwapisiewicza, którzy wygrali ostatecznie 25:19.

Ślepsk Malow Suwałki – Enea Czarni Radom 3-0 (25:18, 25:18, 25:19)

MVP: Ziga Stern – 11 punktów (2 asy serwisowe, 8/14 w ataku, 1 blok)

Ślepsk: Gallego (10), Filipiak (11), Stern (11), Halaba (9), Macyra (2), Sanchez (1), Czunkiewicz (Libero) oraz Stajer (1), Żakietka, Firszt, Kaciczak,

Czarni: Hofer (13), Kraj (4), Todorović, Piotrowski (8), Rajsner (5), Nowosiak (Libero) oraz Gomułka (12), Buszek, Konrad, Teklak (Libero)

Aluron CMC Warta Zawiercie – GKS Katowice

Początek tego starcia był wyrównany ale po kontrze i ataku Bartosza Kwolka gospodarze wysunęli się na prowadzenie 8:6. Po chwili przewaga Zawiercian wynosiła już cztery “oczka” (11:7). Katowiczanie jednak cały czas wywierali presję. Po ataku Jakuba Szymańskiego goście zniwelowali straty doprowadzając do remisu 11:11. Natomiast po stronie gospodarzy skutecznie zapunktował Karol Butryn dzięki czemu podopieczni Michała Winiarskiego ponownie wyszli na prowadzenie (15:13). Przez kolejne akcje siatkarze Warty Zawiercie utrzymywali dwupunktowe prowadzenie. Ale w końcówce do gry wrócili zawodnicy GKS-u, którzy po raz drugi wyrównali stan meczu (23:23). W decydujących piłkach tego seta więcej zimnej krwi zachowali Zawiercianie wygrywając 25:23.

W drugiej partii przewaga gospodarzy zarysowywała się co raz wyraźniej. Początek był wyrównany, lecz po ataku Kwolka “Jurajscy Rycerze” wyszli na prowadzenie 9:6. W kolejnych akcjach siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie utrzymywali swoje prowadzeni, a nawet zdołali je powiększyć do czterech punktów (16:12). W końcówce Zawiercianie w pełni kontrolowali przebieg meczu wygrywając drugiego seta 25:19.

Na początku trzeciej odsłony meczu dobrą grę kontynuowali gospodarze, którzy szybko wyszli na prowadzenie 7:4. Przez następne akcje siatkarze utrzymywali bezpieczną przewagę nad rywalami. Jednak wtedy Jakub Jarosz zaczął swój show swoimi znakomitymi atakami wyprowadzając swój zespół na dwupunktowe prowadzenie (13:11). Przez kolejne piłki siatkarze z Katowic trzymali na bezpieczny dystans przeciwników z Zawiercia. Ostatecznie po ataku Jakuba Jarosza trzecią partie wygrali katowiczanie 25:23.

W czwartej części meczu swoją dobrą grę kontynuowali podopieczni Grzegorza Słabego. Marcin Waliński popisał się skutecznym atakiem i GKS prowadził 9:6. Zawiercianie zdołali zmniejszyć straty do jednego punktu (10:11). W decydująca część meczu Katowiczanie wchodzili z niewielkim prowadzeniem 21:19. Ostatecznie zdołali utrzymać swoją przewagę wygrywając 25:22 i doprowadzając do tie-breaka.

Piąta partie lepiej zaczęli goście, którzy wygrali dwie pierwsze akcje. Jednak po punktowej zagrywce Bartosza Kwolka Zawiercianie wyrównali stan meczu (4:4). Zawodnicy Warty Zawiercie wrócili na dobre tory grając co raz lepiej. Karol Butryn dwukrotnie zaskoczył na zagrywce rywali dzięki czemu wyprowadził swój zespół na trzypunktowe prowadzenie (10:7). Katowiczanie jednak odpowiedzieli atakami Walińskiego i Krulickiego. Decydujące piłki meczu należały już do gospodarzy, którzy wygrali ostatecznie 15:12.


Aluron CMC Warta Zawiercie – GKS Katowice 3-2
(25:23, 25:19, 23:25,  22:25, 15:12)

MVP: Karol Butryn – 24 punkty (5 asów serwisowych, 18/34 w ataku, 1 blok)

Aluron: Kwolek (18), Zniszczoł (8), Schamlewski (8), Cooper (11), Tavares Rodrigues (1), Butryn (24), Perry (Libero) oraz Kozłowski, Bieniek, Clevenot (1)

GKS: Szymański (1), Domagała (8), Vasina (16), Adamczyk (8), Krulicki (12), Kozub (4), Mariański (Libero) oraz Waliński (7), Jarosz (16)