Reprezentantka Polski w tym roku gra w WTA Trophy. 

W zawodach biorą udział zawodniczki, którym nie udało się zakwalifikować do WTA Finals w Meksyku, ale były bardzo wysoko w rankingu. Polka dzięki świetnemu występowi na początku sezonu (półfinał Australian Open), mogła pojawić się na starcie w Chinach.

W grupie Magda Linette znalazła się z Barborą Krejcikovą oraz Darią Kasatkiną.

 

Pierwsze spotkanie Linette rozegrała z Czeszką, która zdominowała Polkę na korcie. Z taką formą ciężko mierzyć się z takimi zawodniczkami jak Barbora – 0:2 (2:6, 4:6)

 

Dotkliwa porażka w pierwszym secie. Od samego początku się nie układało. Przełamanie nastąpiło już w pierwszym gemie serwisowym Magdy. Dalej nie było lepiej. Nie wykorzystała szans na powrót, które dawała jej Czeszka. Zwyciężczyni z San Diego mocno naciskała i wypracowała sobie kolejnego break pointa na 5:1, którego Polka nie zdołała obronić. Nie udało się nic zdziałać przeciwko tak grającej rywalce i w rezultacie pierwszego seta Polka przegrała do dwóch.

 

W drugim wyglądało to już bardziej optymistyczne. Magdzie udało się przełamać Czeszkę na 2:0. Była nawet jedna szansa na prowadzenie 4:1, ale ostatecznie skończyło wygraną 4 gemów z rzędu przez Barborę. Wszystko od tego momentu się posypało i już ciężko było cokolwiek zrobić, ale Magda walczyła. Obroniła dwie piłki meczowe przy 5:3 i wtedy wszystko zależało od serwisu Czeszki. Ta nie pozostawiła złudzeń co do tego, kto dzisiaj był lepszy. Zamknęła całe spotkanie wynikiem 6:4, zwiększając swoje szanse na awans do półfinału.

Magda musi liczyć na wygraną Kasatkiny, żeby mieć szansę na grę w dalszej fazie turnieju.