Po serii czterech porażek z rzędu, Legioniści w końcu dopisali sobie trzy punkty. Może nie był to ich fenomenalny występ, ale po karnym Josue udało im się wygrać z Radomiakiem.
Radomiak Radom – Legia Warszawa: 0:1 (0:1)
28′(k.) Josue
Pierwsza odsłona w Radomiu była dość wyrównana. Legia starała się wysoko rozgrywać i zamęczyć w ten sposób defensorów Radomia. Pierwszą okazję na gola “wojskowi” mieli w 21. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Josue, Kapuadi główkował, ale futbolówka znalazła się w rękach Posiadały. Ponad 5 minut później spóźnionym wejściem Castaneda próbował odebrać piłkę Wszołkowi. Sędzia bez zawahania podyktował jedenastkę, do której wykonania podszedł Josue. Zawodnik Legii wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po bramce pomocnika Warszawy, gra nabrała większego tempa. Okazje na zdobycie gola spływały i z jednej, i z drugiej strony. Po dograniu Wszołka, Dias trafił prosto w Posiadałę. Z kolei Semedo w sytuacji sam na sam okazał się przegranym z Tobiaszem. Gospodarze zeszli do szatni ze stratą bramki, a do tego nie pocieszały ich statyski. Nie oddali bowiem żadnego celnego strzału.
Po zmianie stron Legia nieco wycofała się i pozwoliła rywalom na rozgrywanie piłki bliżej ich pola karnego. Radomiak wziął się do ataku, ale nie przynosiło to żadnych konkretów. Większe zagrożenie stworzyli w 64. minucie, gdy niewiele do pokonania Tobiasza zabrakło Henrique. Po dograniu Luizao, zawodnik Radomia trącił niecelnie w stronę bramki Legii. W 70. minucie bardziej napracował się Tobiasz – zaskoczył go strzał spoza pola karnego, ale udało mu się odbić futbolówkę. Gospodarze naciskali do końca, ale nie przyniosło to pożądanych efektów. Wynik pozostał taki sam.
Zostaw komentarz