W pierwszym spotkaniu 1/8 finału Pucharu CEV Moya Radomka Radom mierzyła się dziś z Vandoeuvre Nancy VB. Niestety, atut własnego parkietu nie pomógł i podopieczne Jakuba Głuszaka uległy rywalkom 1:3.
Słaby początek i niski wymiar kary na otwarcie
Radomianki nie weszły dobrze w pierwsze spotkanie 1/8 Pucharu Cev. Już w początkowej fazie pozwoliły rywalkom z Vandoeuvre Nancy VB odskoczyć na kilka punktów (8:12) i oddały inicjatywę. Pojedyncze akcje w końcówce pierwszej partii nie wystarczyły by odwrócić jej losy i gospodynie uległy 22:25. Warto podkreślić, że połowę z dorobku punktowego zawodniczki z Radomia otrzymały po błędach przeciwniczek.
Nowe nadzieje
W drugiej partii podopieczne Jakuba Głuszaka wlały nadzieję w serca wspierających je ze wszystkich sił kibiców zgromadzonych w Radomskim Centrum Sportowym. Po wyrównanym początku i grze za punkt miejscowe przejęły kontrolę nad wydarzeniami na boisku i w końcówce zanotowały niezwykłą serię aż 10(!) zdobytych punktów, a tym samym wygrały tę odsłonę 25:15 i wyrównały stan pojedynku na 1:1.
Gorycz porażki
Po dwóch partiach, w których zarysowała się wyraźna przewaga jednej z drużyn siatkarki obu zespołów zgotowały swoim sympatykom prawdziwe widowisko. Tym razem żadna z ekip nie potrafiła wypracować przewagi wyższej niż dwa punkty. Jej losy decydowały się w końcówce. Minimalnie lepsze okazały się zawodniczki Vandoeuvre i to one ponownie wyszły na prowadzenie 2:1. Taki obrót spraw podciął skrzydła gospodyniom. Miejscowe już na początku czwartej partii straciły kontakt i musiały gonić wynik (2:6). Ostatecznie uległy wysoko 13:25, zaś w całym spotkaniu 1:3. Szansy na poprawienie humoru radomianki będą szukać w spotkaniu rewanżowym, które zostało zaplanowane na 22.01.
Zostaw komentarz