W 5. kolejce PKO BP Ekstraklasy Raków zmierzył się na swoim stadionie ze Stalą Mielec. Gospodarze po ostatniej porażce z Piastem Gliwice zrehabilitowali się i pokonali przyjezdnych 2:0.

W pierwszej połowie spotkania oglądaliśmy głównie grę w środku pola z pojedynczymi akcjami z obydwu stron. Raków starał się zaznaczyć swoją dominację stwarzając sobie nieco więcej szans niż przeciwnik, ale mimo to przez długi czas nie udało się gospodarzom umieścić piłki w siatce. Zdołali to zmienić dopiero w 48 minucie, a wszystko za sprawą Giannisa Papanikolaou. Najpierw bardzo efektowną, a zarazem efektywną akcją popisał się Dawid Drachal, który okiwał obrońcę, następnie podał do Giannisa Papanikolaou, a ten umieścił piłkę w siatce. Chwilę po zdobytej bramce sędzia zakończył pierwszą połowę spotkania, która zakończyła się wynikiem 1:0 dla gospodarzy.

W drugiej części gry na bramkę czekaliśmy niecałe 20 minut. Ponownie bramkę zdobył zespół Dawida Szwargi, tylko tym razem za sprawą Bartosza Nowaka. Dostał on piłkę od Bena Ledermana w polu karnym i bardzo dobrym strzałem pokonał bramkarza Stali Mielec – Mateusza Kochalskiego. Stal podobnie jak w pierwszej połowie, była bezradna w ofensywie. Potwierdza to tylko statystyka strzałów celnych gości – 2 przez cały mecz (0 w drugiej połowie). Do końca meczu nie oglądaliśmy już żadnej bramki, a więc spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 dla Rakowa.

Dla zespołu z Częstochowy jest to drugie zwycięstwo w lidze w tym sezonie. Mimo bardzo napiętego kalendarza udaje im się zatrzymać 3 punkty w Częstochowie, co na pewno cieszy kibiców. Stal natomiast przegrywa swój 2 mecz w sezonie, kolejny raz na wyjeździe. Następny mecz drużyna z Mielca zagra u siebie przeciwko Radomiakowi Radom, a Raków najpierw rozegra dwumecz z FC Kopenhagą w 4. rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów, a dopiero 3 września zagra następny mecz ligowy z Puszczą Niepołomice.

 

RAKÓW CZĘSTOCHOWA 2:0 STAL MIELEC

Bramki: Papanikolaou (45+2’), Nowak (63’)