Zacięta pierwsza połowa bez goli – Raków kontrolował grę, ale brakowało skuteczności
Spotkanie w Ołomuńcu od pierwszych minut toczyło się w szybkim tempie. Raków Częstochowa od początku starał się narzucić własny styl, dominując w środku pola i wymieniając wiele podań na połowie rywala. Najwięcej zagrożenia pod bramką Sigmy stwarzał Patryk Makuch, który miał świetną okazję na otwarcie wyniku, jednak czeski bramkarz Jan Koutny spisał się bez zarzutu.
Gospodarze próbowali odpowiadać kontratakami, lecz czujna obrona Rakowa skutecznie rozbijała ich akcje. Marko Bulat i Adriano Amorim szukali szczęścia uderzeniami z dystansu, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Choć mistrz Polski przeważał, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po przerwie mecz nabrał jeszcze większej intensywności. Obie drużyny walczyły o przejęcie inicjatywy, a gra często przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. Raków długo szukał sposobu na sforsowanie defensywy Sigmy, jednak to gospodarze jako pierwsi znaleźli drogę do siatki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jan Kral popisał się celną główką i dał prowadzenie drużynie z Ołomuńca.
Zespół Dawida Szwargi nie złożył jednak broni. W końcówce spotkania częstochowianie ruszyli do ataku i dopięli swego. Stratos Svarnas idealnie złożył się do woleja, posyłając piłkę pod poprzeczkę i ratując Rakowowi cenny punkt.
Remis 1:1 to wynik, który oddaje przebieg meczu – Raków prezentował solidną organizację i determinację, dzięki czemu utrzymał kontakt w grupie Ligi Konferencji Europy.
Zostaw komentarz