Przed dzisiejszym spotkaniem w mediach wrzało od dyskusji na temat braku Iviego Lopeza. Jak wiemy, kluczowy zawodnik Rakowa w okresie przygotowawczym zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i do gry wróci najprawdopodobniej za około 8-10 miesięcy. Dziś gospodarzom udało się wygrać bez Hiszpana, ale styl i sposób w jaki odnieśli zwycięstwo pozostawił wiele do życzenia i na pewno nie rozwiał wątpliwości odnośnie tego, czy Iviego uda się godnie zastąpić.

Pierwsza połowa w wykonaniu piłkarzy Rakowa była trochę ospała. Nie byli oni w stanie stworzyć wielu okazji do zdobycia bramki i zapewnienia sobie prowadzenia już w pierwszej połowie. Niemoc ofensywną gospodarzy wykorzystać próbowali piłkarze Flory, którzy w końcówce pierwszej części spotkania bardzo mocno zaakcentowali swoją obecność na boisku, oddając kilka bardzo niebezpiecznych strzałów na bramkę i zmuszając do interwencji bramkarza Rakowa – Vladana Kovacevicia. Ostatecznie to właśnie dzięki jego interwencjom wynik do końca pierwszej połowy pozostał remisowy.

W drugiej części spotkania od samego początku mogliśmy zobaczyć zmiany w zespole Rakowa. Na boisku pojawił się świeżo kupiony John Yeboah, który zastąpił Bartosza Nowaka oraz Deian Sorescu w miejsce Jeana Carlosa Silvy. Nowy nabytek gospodarzy od samego początku pokazywał się ze świetnej strony, biorąc aktywny udział nie tylko w grze ofensywnej, ale również defensywnej. Swoją dobrą dyspozycję przełożył na stwarzanie sytuacji bramkowych, bo już w 54 minucie oddał strzał z dystansu, który najpierw został zablokowany przez obrońcę Flory, a później dobity przez kolegę z zespołu – Vladyslava Kochergina i ostatecznie piłka po rykoszecie wpadła do bramki. Po strzelonym golu Raków nie spoczywał na laurach. Piłkarze Dawida Szwargi pozostali w wysokim pressingu i starali się stworzyć kolejne szanse do zdobycia bramki. Takie okazję swoim kolegom z pewnością stwarzał Fran Tudor, ale niestety nikt nie był w stanie wykończyć posyłanych przez niego piłek. Ostatecznie gospodarzom nie udało się podwyższyć prowadzenia i po ostatnim gwizdku sędziego, na tablicy wyników widniało skromne 1:0.

Raków na rewanż do Estonii pojedzie dokładnie za tydzień. Wynik oczywiście jest korzystny i dzisiejszy obraz meczu pokazał, że o przejście do kolejnej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów nie powinniśmy się martwić, jednak przy mierzeniu się z poważniejszym rywalem, brak skuteczności może okazać się kluczowy i nad tym trener Dawid Szwarga na pewno będzie pracował.

RAKÓW 1:0 FLORA 

bramki: Vladyslav Kochergin (54’)

Składy:

Raków: Vladan Kovacević – Stratos Svarnas, Zoran Arsenić, Milan Rundić – Fran Tudor, Władysław Koczerhin, Ben Lederman (Gustav Berggren 82′) , Marcin Cebula (Mateusz Wdowiak 64′), Bartosz Nowak (John Yeboah 46′), Jean Carlos Silva (Deian Sorescu 46′) – Fabian Piasecki (Łukasz Zwoliński 78′)

Flora: Evert Grunvald – Michael Lilander, Marten Kuusk, Markkus Seppik, Kristo Hussar – Nikita Mihhailov (Danil Kuraksin 67′), Vladislav Kreida (Rauno Alliku 12′), Konstantin Vassiljev, Martin Miller, Henrik Ojamaa – Sten Reinkort (Mihkel Jarviste 76′).